Sromotnik smrodliwy
Takiej okazji nie mogłem przepuścić. Ciekawy grzyb dwa metry ode mnie. Zapach jeszcze ciekawszy, mocny, ale nie aż tak bardzo przykry. Podszedłem bliżej i zrobiłem kilka zdjęć. Taka pamiątka z bliskiego spotkania z grzybem o nietypowym kształcie. To sromotnik smrodliwy (Phallus impudicus), gatunek grzyba z rodziny sromotnikowatych. Jego owocnik jest częściowo ukryty pod ziemią i potocznie nazywa się czarcim jajem. Grzyb rośnie bardzo szybko. Nawet 5 mm na minutę. Początkowo ma delikatny zapach, który można porównać do zapachu rzodkiewki, potem rozwija się i nabiera "aromatu" zgniłego mięsa. W przyrodzie nic nie jest przypadkowe. Taki zapach ma wabić muchy, które rozsieją zarodniki.
Sromotnik smrodliwy ma właściwości lecznicze, a w niektórych krajach młode okazy uważane są za przysmak. W Polsce był chroniony, ale jego ochrona została zniesiona w 2014 roku, ponieważ jest u nas dość powszechny. Najczęściej spotkać go można w parkach, lasach i zaroślach. Ten "mój" rósł sobie na trawniku w pobliżu niewielkich sosen. Jego żywot był krótki, gdyż po dwóch dniach na trawie została po nim tylko ciemna plama.
Inne nazwy tego interesującego grzyba to: sromotnik bezwstydny, sromotnik wstydliwy, słupiak śmierdzący, śmierdziel, jajczak, śmierdząca panna, świeczka, węże jajo i inne. Niezależnie jak jest nazywany, warto mu się przyjrzeć z bliska. I nigdy nie niszczyć, bo jest częścią naszej przyrody, która lubi zaskakiwać nie tylko kształtami i zapachami. Poniżej dwa z kilku zdjęć, które udało mi się zrobić.
fotografie: Wiesław Zięba
Zobacz również:
Bezwstydny - bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piękny okaz. Jego zapach jest okropny, ale jak sam napisałeś, do czego musi służyć:)
OdpowiedzUsuńKilka lat temu był w moim lasku, a jego zapach nęcił nie tylko muchy, ale też moje psy:) Pozdrawiam serdecznie
Pięć mm na minutę - to niesamowite!
OdpowiedzUsuńLubię te różne nazwy tego samego grzyba, zależne od regionów.
Serdecznie pozdrawiam :)
Kiedyś byłem w rezerwacie paproci w Machowej opodal Tarnowa. Zaraz za nami szła jakaś rodzinka taka powiedzmy ... "Grażynka,Janusz, Brajan i Dżesika"... strasznie mnie wnerwiali swoim krzykiem, pretensjami (po cholerę idziesz kobieto, jak ci wysoka trawa przeszkadza! To rezerwat a nie park?). W pewnym momencie czujemy ostry nieprzyjemny zapach, ja wiem że to sromotnik, ale oni nie wiedzieli, no skąd w "plazmie" zapachy jeszcze nie przechodzą! Więć na głos mówię do Żony: "Marzenka, pamiętasz jak w Temi mówili o tej tirówie co ją prawdopodobnie zamordowano bo gdzieś na tych terenach zaginęła? To by tłumaczyło skąd tu tyle much!" - usłyszeli, dwadzieścia sekund i... zostaliśmy sami.
OdpowiedzUsuńCzekam aż dodasz coś nowego gdyż Twój blog mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńCiekawy ten grzyb.
OdpowiedzUsuńPolecam: https://elektromaniacy.pl/pl/menu/urzadzenia-szpiegowskie-321.html