niedziela, 30 października 2011

Niedzielny spacer

      Koniec października blisko, ale dziś było ciepło i słonecznie, więc wybraliśmy się na krótki spacer. Nie zapomnieliśmy też o aparacie fotograficznym, bo zawsze   można coś "upolować". W lesie dominują typowo jesienne barwy, można też spotkać pojedyncze podgrzybki i kwiaty. Wśród trzcin na podmokłej łące rozciągnęła się miechunka, tuż obok czerwienieje trzmielina, a liście buka aż kipią od kolorów. Niezwykle dostojnie prezentuje się brzoza. Jednym słowem - jesień.


jesienne pejzaże, jesień, przyroda, liście, drzewa

jesień, pola, las, liście

las, jesień, polna droga, przyroda

rośliny lasów, las, przyroda

jesienne krajobrazy, przyroda, drzewa

leśna droga, jesień, liście, przyroda

drzewa, las, pola, jesień, przyroda

kwiaty leśne, pola, łąki, przyroda

polska jesień, lasy, łąki, przyroda

drzewa, las, pola, jesień

nora, droga, las, jesień

w lesie, przyroda, rośliny

jesień, lasy, drzewa, przyroda

rośliny łąk, tereny podmokłe, las, przyroda



Polecam też post: Czas dojrzewania


środa, 26 października 2011

Nyska Katedra

     Nysę odwiedziliśmy na krótko, w październikowy, deszczowy dzień. W tym czasie zatrzymaliśmy się przy najważniejszym obiekcie miasta - Bazylice Mniejszej św. Jakuba i św. Agnieszki. To miano kościół nosi od sierpnia 2009 roku, a wcześniej był katedrą i chyba długo katedrą zostanie w świadomości mieszkańców i turystów, odwiedzających to miejsce.
     Kiedyś Nysa należała do najważniejszych miast Śląska, a w "Kronice świata" z XV wieku zaliczana była do największych miast Europy. W roku 1302 Nysa stała się stolicą księstwa, a od XVI w. była rezydencją biskupów wrocławskich, przez co została nazwana "Śląskim Rzymem". Do architektury Wiecznego Miasta nawiązuje m,in. Fontanna Trytona oraz pojezuicki zespół klasztorny przy Rynku Solnym.
     Kościół św. Jakuba i św. Agnieszki jest budowlą wyjątkową. Posiada jeden z najbardziej spadzistych dachów w Europie o powierzchni aż 4000 metrów kwadratowych oraz jeden z najniżej zawieszonych, ponad ośmiuset letni żyrandol (widoczny na dziewiątej fotografii). Jest to drugi pod względem kubatury, po gdańskiej bazylice mariackiej, zabytkowy kościół w Polsce. W kościele pochowano ośmiu biskupów wrocławskich i znajduje się tu także relikwiarz ze szczątkami błogosławionej Marii Luizy Merkert.
     Przy bazylice wznosi się czterokondygnacyjna dzwonnica o wysokości 43 metry. Obecnie na najwyższej kondygnacji znajduje się dziewięć dzwonów oraz zegar z kurantem ufundowany w 2003 roku.

 
bazylika w Nysie wraz z zabytkową dzwonnicą


Bazylika w Nysie, kościół

Bazylika w Nysie, kościół, katedra

katedra, bazylika, kościół, Nysa

kościół w Nysie, bazylika

kościół, Nysa, droga św. Jakuba

pielgrzymka, znane miejsca, św. Jakub

     Przed wejściem do kościoła wmurowana jest tablica informacyjna o Nyskiej Drodze św. Jakuba. Oznakowany stylizowaną muszlą  szlak odtwarza dawny trakt handlowy z południowej części Śląska do Wrocławia.  Ponieważ początkowo podróżowano głównie wzdłuż rzek, tak i droga św. Jakuba prowadzi doliną Nysy Kłodzkiej, biorąc swój początek przy studni św. Jakuba koło Głuchołaz. Na szlaku można zobaczyć m.in. klasztor oblatów w Bodzanowie, klasztor benedyktynów w Biskupowie, kościół MB Wspomożenia Wiernych w Lasku, krzyże pokutne w Złotogłowicach, Prusinowicach, Reńskiej Wsi i Chróścinie Nyskiej, unikatowy średniowieczny słup graniczny w Skoroszycach i kościół św. Jakuba w Skorogoszczy.


kościół, Nysa, szlak św. Jakuba

Nysa, bazylika, Opolszczyzna

bazylika, Nysa, kościół

kościół, Nysa, zabytki Nysy

kościół w Nysie, bazylika, zabytek


Zobacz też post: Nasza paryska przygoda - Sacre-Coeur 

wtorek, 25 października 2011

Tagebau Nochten

     Odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego w Nochten znajduje się zaledwie 17 kilometrów od lubuskiej Łęknicy, która leży na Łuku Mużakowa, spiętrzonej morenie czołowej, powstałej podczas przesuwania się lodowca. Wysokie na kilkaset metrów masy lodu i skał pofałdowały powierzchnię Ziemi i doprowadziły również do powstania złóż kopalin. W okolicach Nochten i Weiβwasser jest to właśnie węgiel brunatny.      Do samej kopalni zjeżdżaliśmy w dół w szaleńczym tempie samochodem podobnym do polskiego osinobusa. Było dużo kurzu i podskoków na wyboistej drodze z węgla brunatnego. Na miejscu dostaliśmy ochronne kaski i można było przyjrzeć się urobkowi. Prawie nie było widać ludzi. Nic dziwnego, prawie całą robotę wykonywała ogromna koparka z przenośnikiem taśmowym. O ile dobrze pamiętam to ta, na którą patrzyliśmy, miała około 150 metrów długości, a każda z łyżek jej czerpaka mogła w sobie zmieścić niewielki samochód osobowy. Nic dziwnego więc, że w kopalni wydobywa się rocznie aż 18 milionów ton węgla brunatnego.      A co z ekologią? Tak ogromna produkcja w bardzo dużym stopniu dewastuje środowisko. Pomimo wielu protestów urobek trwa nadal i wciąż w kopalnię inwestuje się nowe pieniądze. One są tu najważniejsze. Poniżej zdjęcia. Niektóre z krótkim podpisami. 


Niemcy, Tagebau Nochten, koparka, maszyny
Koparka w akcji. To białe auto w tle jest dość duże. 
Tagebau Nochten, wycieczka, podróże, węgiel brunatny
Tagebau Nochten. Zdjęcie z pobliskiej wieży widokowej.
maszyny, węgiel brunatny, odkrywka

wydobycie węgla brunatnego, Niemcy

węgiel brunatny, maszyny
"Gryzienie" pokładów węgla brunatnego.
węgiel, brunatny, skała osadowa
Węgiel brunatny jest skałą osadową  pochodzenia roślinnego i zawiera ok 70 procent węgla.  Pokłady na zdjęciu mogą liczyć przynajmniej 2,5 miliona lat albo i znacznie więcej. 
kopalnia węgla brunatnego, Tagebau Nochten
Przyjechali szefowie.  Krótka inspekcja. 
kopalnia, węgiel, urobek, maszyny
Takim autem tu przybyliśmy.
trasa rowerowa, kopalnia, węgiel brunatny
Plan trasy rowerowej Hermannsdorfer na tablicy przy kopalni. 
elektrownia, spalanie węgla brunatnego
Elektrownia Kraftwerk Boxberg. Tu spala się do 50 000 ton węgla brunatnego z Nochten. Miliony lat w jeden dzień. 


Zapraszam też do Parku Techniki w Złotym Stoku

niedziela, 16 października 2011

Koźlarze (kozaki)

     Sezon grzybowy chyba powoli dobiega końca. Ostatnie trzy poranki zabieliły się lekkim szronem, jednak dziś po południu postanowiliśmy jeszcze raz odwiedzić las w poszukiwaniu grzybów. Znaleźliśmy trochę podgrzybków, kurek i dwa przytulone do siebie koźlarze. Jest sporo gatunków tych grzybów. Te należą do koźlarzy pomarańczowożółtych, choć poszczególne gatunki mają różne kolory kapeluszy. Sam zbierałem również brązowe, czerwone i rzadko spotykane - białe.
    Nie udało mi się w tym roku trafić na opieńki miodowe, którym również chciałem pstryknąć kilka fotek. Tutaj u nas trudno je spotkać. Ale może jeszcze aura pozwoli choć na małe zbiory. Nie wszyscy opieńki zbierają, ale ja znam je od dzieciństwa i cenię ich smak i aromat. Dobrze smakują marynowane.
     Poniżej dwa koźlarze znalezione przez nas dzisiaj w lesie.


grzyby jadalne w Polsce

     Koźlarze, kozaki, to cenione przez grzybiarzy zdobycze. Czasami występują masowo. Najbardziej popularne są te brązowe, choć przyjemnie jest spotkać kozaki o pomarańczowych czy czerwonych kapeluszach. Kiedyś zdarzyło mi się znaleźć w gęstej trawie te grzyby zupełnie białe. Takie grzybie albinosy. Pewnego razu na grzybobraniu znalazłem sporą ilość czerwonych koźlarzy, a na koniec zauważyłem taki tarninowy gąszcz. Nie wiem dlaczego, ale schyliłem się i zajrzałem głębiej w kolczaste krzewy. Nie chciało mi się wierzyć, ale pośrodku gęstwiny rósł potężny koźlarz pomarańczowożółty. Prawdziwy parasol. Przedarłem się przez kolce, choć niejeden mnie boleśnie ranił. Koźlarza zdobyłem. Nie zmierzyłem go i nie zważyłem, ale już nigdy nie takiego okazu nie udało mi się zdobyć. Był ogromny i zupełnie zdrowy.
     Na koniec kilka informacji czysto encyklopedycznych. Kapelusz tego grzyba ma wymiary od 4 do 20 cm. U młodszych osobników jest on półkulisty, później poduchowaty, z wystającą za brzeg skórką kapelusza. Suchy i delikatnie filcowaty. W czasie deszczu i po porannej rosie - lekko klejący. Miąższ jędrny, biały, na powietrzu przebarwia się na różowofioletowo, a także na niebieskozielono. Przyjemnie pachnie i smakuje. W czasie gotowania miąższ czernieje i jest trochę kleisty. Koźlarz pomarańczowożółty, zawsze rośnie pod brzozami i ma trzon wyraźnie pokryty ciemnymi łuseczkami. Na koniec jeszcze jedna uwaga typowo kulinarna. Przy przygotowywaniu potraw z koźlarzy, trzon najlepiej odrzucić, gdyż jest on twardy i trochę włóknisty. 


Zapraszam również do obejrzenia innego posta o grzybach: Pierwsze kurki


czwartek, 13 października 2011

Moja wyprawa na księżyc

     Dzisiaj Księżyc ładnie zwisał nad horyzontem, więc postanowiłem pstryknąć mu kilka fotografii. Ustawiłem statyw i zoom tyle, ile się tylko dało. Następnie przygotowałem samowyzwalacz na 10 sekund, by uniknąć poruszenia przy naciśnięciu spustu migawki. Efekty można zobaczyć poniżej.
     Do chwili obecnej Księżyc jest jedynym ciałem niebieskim, na którym wylądowali ludzie. Było ich dwunastu (sami mężczyźni). Każdy z nas może sobie kupić działkę na księżycu. Sprzedaje je amerykański przedsiębiorca Dennis Hope, który wykorzystał luki prawne i założył tzw. Ambasadę Księżycową. Sprzedaje on działki na widocznej stronie Księżyca. Dotychczas udało mu się sprzedać ok. dwóch milionów parceli po 15 funtów za sztukę. Akt własności działki nie ma co prawda żadnej mocy prawnej, ale może być oryginalnym prezentem. Na 58 urodziny taką działkę otrzymali Lech i Jarosław Kaczyński od radia RMF FM. Akt własności można zobaczyć tutaj.
     Troszkę pozazdrościłem sprytnemu Amerykaninowi i na jednym ze swoich zdjęć odtworzyłem własną mapę mórz i oceanów księżycowych. To nic, że nie ma w nich wody tylko zastygły bazalt. Są za to dla wszystkich i za darmo.


kosmos, Droga Mleczna, satelita Ziemi

Układ Słoneczny, satelita, pełnia

morze, ocean, Księżyc, pełnia

1. Morze Deszczów (Mare Imbrium)
2. Morze Zimna (Mare Frigoris)
3. Morze Jasności (Mare Serenitatis)
4. Morze Spokoju (Mare Tranquillitatis)
5. Morze Obfitości (Mare Foecunditatis)
6. Morze Przesileń (Mare Crisium)
7. Ocean Burz (Oceanus Procellarum)
8. Morze Oparów (Mare Vaporum)
9. Morze Chmur (Mare Nubium)
10. Morze Wilgoci (Mare Humourum)
11. Morze Nektaru (Mare Nectaris)


Może zobaczysz też post po tytułem: Zaćmienie Księżyca?

środa, 12 października 2011

Przepiórki i gołębie

     W ostatni weekend odwiedziliśmy mojego brata, który od swojego znajomego dostał kilka przepiórczych jaj. Ponieważ wcześniej hodował już gołębie, postanowił z prezentu zrobić inny użytek niż  bezpośrednia konsumpcja. Gołąbki wysiedziały jaja i w kurniku pojawiły się przepiórki. Na razie nie ma ich dużo, ale i one znoszą jaja. Każda codziennie jedno. Do ptaków wszedłem z aparatem fotograficznym i o ile gołębie zgodziły się pozować do zdjęć, to przepiórki ani na chwilę nie chciały się zatrzymać. Biegały jak szalone. Efekt widać na moich mocno poruszonych fotografiach. Na jednym ze zdjęć gołąb wysiaduje kolejne jaja. W tym tygodniu powinny być młode. Brat mówił, że wyglądają one jak trzmiele i od pierwszych chwil od wyklucia są bardzo aktywne.
     Dorosła przepiórka waży ok. 110 gramów i w Polsce żyje na polach uprawnych, (preferuje lucernę i proso), podmokłych łąkach i bagnach. Niezwykle trudno je zobaczyć. W sklepach można kupić przepiórcze jaja. Kosztują średnio 42 grosze za sztukę. My nie musieliśmy kupować, gdyż 10 dostaliśmy w prezencie. Są na fotografiach. Na ostatnim zdjęciu dla porównania wielkości - przy stokrotce.


jaja, ptaki, przepiórki, nakrapiane

ptaki hodowlane, gołębnik

gołębnik, hodowla gołębi

hodowla, ptaki, przepiórki

hodowla, ptaki, jaja

gołębia, hodowla, ptaki

jaja, ptaki, hodowla, dom, koło domu


Zapraszam do obejrzenia posta: Koło domu - skarby późnego lata


wtorek, 4 października 2011

Grzyby - nie tylko jadalne

     Tym razem na blogu pokłosie niedzielnej wyprawy. Zabrałem z sobą mojego nikona, by portretować grzyby, nie tylko te jadalne, ale te które zwrócą moją uwagę. Do koszyczka wpadały podgrzybki i prawdziwki niejako przy okazji. Głównym celem było polowanie z aparatem. Nawet nie próbowałem rozpoznać poszczególnych gatunków. Jest ich tak dużo i są tak do siebie podobne, że zająć tym mogliby się chyba jedynie mykolodzy. Oprócz prawdziwków i podgrzybka złotawego rozpoznałem też czernidłaka kołpakowatego (na drugim zdjęciu). Ponoć młode osobniki są smacznym grzybem jadalnym, ale ja jakoś nie miałbym ochoty próbować. Ciekawostką jest również fakt, że podczas konsumpcji tego grzybka nie wolno pić alkoholu, bo grozi to ciężkim zatruciem. Gdy zjemy jego kuzyna - czernidłaka zwyczajnego - alkoholu nie wolno pić aż przez 40 następnych godzin.

   
żółte grzyby

grzyby naszych lasów

polskie grzyby

grzyby jadalne z polskich lasów

nasze grzyby

polskie grzyby

polskie grzyby

grzyby naszych lasów

polskie grzyby

grzybobranie w naszych lasach

nasze grzyby

duże prawdziwki w naszych lasach


O grzybach napisałem też w poście: Dzikie kartofle