czwartek, 20 lipca 2017

Ruda Sułowska i Stawy Milickie

   W maju tego roku spędziliśmy weekend w Rudzie Sułowskiej, która położona jest w otoczeniu stawów hodowlanych. Sama miejscowość niczym szczególnym się nie wyróżnia. Jest malutka, bo liczy zaledwie ok. 150 mieszkańców. Z myślą o turystach powstał tu jednak interesujący kompleks z nowoczesnym hotelem i restauracją. My kwaterę znaleźliśmy właśnie w hotelu Naturum położonym tak bardzo blisko stawów, że wieczorem mogliśmy się wsłuchiwać w niekończące się koncerty tysięcy żab. Po sąsiedzku, po drugiej strony drogi, swoje miejsce znalazła Gospoda 8 Ryb, gdzie dominowały potrawy przygotowane z karpia, lina, suma i amura. Tam też jedliśmy. Dania były smaczne i oryginalne, natomiast obsługa taka sobie. O wiele lepiej sytuacja przedstawiała się w samym hotelu. Mili i kompetentni pracownicy oraz dobre warunki do wypoczynku sprawiły, że chętnie chciałoby się tam wrócić. Co zobaczyliśmy i co robiliśmy w ciągu naszego krótkiego pobytu w Rudzie Sułowskiej? Odwiedziliśmy Muzeum Tradycji Rybactwa Stawów Milickich i Doliny Baryczy, byliśmy w niewielkim zwierzyńcu mieszczącym się kilkaset metrów od naszego hotelu, by podglądać koniki polskie, kuce, owce, kozy i trochę innych drobnych zwierząt. Odpoczywając nad ładnie położonym łowiskiem, podziwialiśmy cierpliwość wędkarzy. Niektórzy z nich mieli szczęście i trafiały się im piękne okazy, głównie karpia. Jedną z ciekawszych propozycji, z której skorzystaliśmy, było foto safari, czyli wyprawa bryczką do rezerwatu przyrody "Stawy Milickie". Spodziewaliśmy się, że spotkamy tam więcej ptaków do "upolowania" aparatem fotograficznym, ale wycieczka i tak była bardzo interesująca  głównie za sprawą świetnego przewodnika, który cały rezerwat znał jak własną kieszeń.
   Ciekawą inicjatywą na całym obszarze Doliny Baryczy jest również Kolorowy Szlak Karpia. Kolorowe ryby, ozdobione przez profesjonalnych artystów wyznaczają trasę po najciekawszych atrakcjach, zabytkach i szlakach przyrodniczych. Karpie ustawione zostały na terenie gmin Przygodzice, Sośnie, Odolanów, Twardogóra, Krośnice, Cieszków, Milicz oraz Żmigród. Trzeba sporo czasu, aby dotrzeć do wszystkich, trzydziestu miejsc oznaczonych rybami. Ale myślę, że warto. Wśród ciekawych miejsc znajdziemy tu m.in. rynek w Sułowie, ostoję konika polskiego w Miliczu, pałac w Żmigrodzie, Park Natury i park linowy w Odolanowie, dworek myśliwski w Możdżanowie czy pałac Maltzanów w Miliczu.
   Poniżej fotograficzna prezentacja odwiedzonych przez nas miejsc i pamiątka z Doliny Baryczy - znaczek turystyczny przedstawiający rybę, bez której trudno byłoby wyobrazić sobie stawy milickie - karpia.


































Zdjęcia: Wiesław Zięba


Zobacz również:


              




wtorek, 11 lipca 2017

Widziane z góry - wieża w Świętnie

   W ostatnią niedzielę wybraliśmy się do Świętna w województwie wielkopolskim, by zobaczyć i wspiąć się na wieżę widokową. Zbudowana została ona całkiem niedawno, więc byliśmy ciekawi jak wygląda sama wieża i jej otoczenie. Najpierw dotarliśmy do leśnego parkingu specjalnie przygotowanego dla odwiedzających wieżę widokową. I tu małe zaskoczenie. Parking był pełen samochodów i motocykli. Stąd trzeba było pieszo przebyć jeszcze kilometr, by dotrzeć do celu. Nie dotyczyło to rowerzystów. Ci mogli spokojnie podjechać prawie pod samą wieżę. Sam spacer przez las przy ładnej pogodzie nie był wielkim wysiłkiem. Po drodze można było jeszcze częstować się jagodami, które rosły po obu stronach leśnego traktu. Sama wieża położona jest na wzgórzu zwanym Górą Kapliczną i ma ok. 30 metrów wysokości, a na jej najwyższą platformę wchodzi się wygodnymi drewnianymi schodami. Niestety, zapomniałem policzyć, ile jest tych stopni. To niedopatrzenie muszę jeszcze kiedyś nadrobić. Z góry można popatrzeć na okoliczne bory i zrobić pamiątkowe zdjęcia. Ogólnie rzecz ujmując, wieża widokowa w Świętnie jest świetnym miejscem na krótki niedzielny wypad. Wchodzi się na nią za darmo i na własną odpowiedzialność. Obowiązuje tutaj regulamin, który widziałem przynajmniej w dwóch miejscach tuż przy wieży. 
















   Las daje duże możliwości do obserwacji przyrodniczych. Po drodze zrobiłem kilka zdjęć, które tutaj dołączam. Na skraju lasu, w nasłonecznionych miejscach tuż przy asfaltowej drodze rosła macierzanka. Jej zapach przyciągał trzmiele i liczne motyle. Co ciekawe, były to wyłącznie przeplatki atalie. Jeden z przedstawicieli tego niewielkiego motyla jest na drugim zdjęciu. Oprócz pospolicie rosnących w lesie czarnych jagód, widziałem również borówkę brusznicę. Spotkałem też ciekawego, jasnobrązowego motyla, który niewiele różnił się od kawałków złuszczonej kory sosny. Zrobiłem mu kilka fotek, lecz gdy znudziło mu się pozowanie do zdjęć, przewrócił się na plecy i udawał osobnika martwego. Niestety, nie udało mi go oznaczyć i nie wiem, co to za gatunek. 







Fotografie: Wiesław Zięba



Zobacz również: