Strony

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Sekrety zamku Książ

   Joanna Lamparska w swojej książce "Dolny Śląsk jakiego nie znacie" napisała: "Zwiedziłam pół świata. Ale ilekroć wracam z kolejnej Kambodży, Syrii czy Malezji, zadaję sobie to samo pytanie: po co się tam pchałam. [...] Mniej więcej na początku drugiego tygodnia podróży uświadamiam sobie, że cała ta egzotyka jest tylko marnym cieniem mojego Dolnego Śląska. Oni tam, daleko, nie mają naszych zamków, pałaców, pełnych tajemnic podziemi, romantycznych parków przy dawnych rezydencjach, przydrożnych kapliczek, pokutnych krzyży i górskich sanktuariów."
   Trudno nie zgodzić się z autorką wielu książek o Dolnym Śląsku i jego tajemnicach. Wiele sekretów kryje też zamek Książ, który odwiedziliśmy latem ubiegłego roku. Pomysł zobaczenia tej niezwykłej budowli przyszedł do głowy również wielu innym turystom, stąd już na wstępie nie było łatwo. Nie sposób było dostać się na niewielki parking tuż przy zamku. Zostawiliśmy samochód na trochę odległym miejscu, gdzie także trzeba było się trochę postarać, by znaleźć wolne miejsce. W końcu się udało i już pieszo ruszyliśmy w kierunku zamku. 
   Po dotarciu do murów zamkowych obejrzeliśmy sobie budowlę od zewnątrz, z góry popatrzyliśmy na piękne widoki okolic i podczas naszego obchodu spotkaliśmy... dwa czarne koty wygrzewające się w słońcu. Sympatyczne zwierzaki nie za bardzo przejmowały się tym, co wokół nich się dzieje. 
   Aby wejść do zamku i obejrzeć jego niektóre wnętrza, trzeba było kupić bilety. Kolejka do kas była bardzo dłuuuga, ale po chwili stania w niej zauważyliśmy, że w rogu zamkowego przedsionka ustawiony został biletomat. Tu poszło szybko i sprawnie, a sprzedaż biletów była wiązana, ponieważ cena obejmowała również wstęp do wałbrzyskiej palmiarni oddalonej zaledwie 3 kilometry od Książa. Z biletami weszliśmy do zamku, gdzie przewodnik oprowadził nas po wybranych miejscach udostępnionych dla turystów. Zobaczenie całości i tak nie byłoby możliwe, ponieważ budowla jest ogromna. Tylko kubatura samego gmachu głównego to około 150 tysięcy metrów sześciennych. W zamku położonym nad stromym urwiskiem jest 414 komnat, a w nich 200 kominków. W sumie, z zabudowaniami gospodarczymi jest w Książu ponad 600 pomieszczeń. Pod względem kubatury jest to trzecia warownia w Polsce i pierwsza na Śląsku. Nad całym ogromem zamku Książ czuć ducha czasów i jej ostatniej przedwojennej właścicielki - księżnej Daisy.


































Źródła: 
1. M. Perzyński, Zamki, twierdze i pałace Dolnego Śląska i Opolszczyzny, Wrocław 2006.
2. J. Lamparska, Dolny Śląsk jakiego nie znacie, Wrocław 2002. 
3. F. Koska, Sudeten-Album, ostatnia grafika, Wrocław, Berlin 1846-1862, domena publiczna.
Fotografie: Wiesław Zięba



Zobacz również:


                





6 komentarzy:

  1. Zgadzam się z autorką, życia mi nie starczy by Polską się nacieszyć,

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę, jak się zgraliśmy - ja w niedzielę dałam też wpis o Książu, ale zimowym i tylko spacerowym:)
    W środku dawno nie byłam, a i zdjęć z tamtego zwiedzenia nie mam, bo nie wolno było wtedy robić, cieszy, że to się zmieniło. Pozdrawiam i zapraszam:)

    Lamparską b.lubię, ale wiem, że nie przez wszystkich znawców tematu jest traktowana serio.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Lamparską. Dolny Śląsk to jeden z najpiękniejszych regionów naszego kraju. Hmm, co ja piszę. W Naszym kraju każdy region jest niezwykły. Uwielbiam zamek Książ. A widok z tarasu (ostatniego zdjęcia) jest niezapomniany. Byłam gdy kwitły różaneczniki i azalie. Niezapomniane przeżycie.
    Tak karmię sarny. One zjadły ponad 100 kg pszenicy i jabłek kilka dużych skrzynek. Oczywiście dostają też kukurydzę. Ktoś mi powiedział, że lepszy pożytek byłby z chowu świniaka. Trochę to niepoważne bo nic nie zastąpi takich obrazów jakie oglądam.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny zamek i wspaniałe wnętrza. Jeszcze nie byłam w tym zamku. Dziękuję za udaną fotorelację. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja w zeszłym roku w maju byłam w tym zamku. We wnętrzu był tylko mąż i robił zdjęcia, a zostałam z Pepą. Tak to jest jak się ma psa, ale ja nie żałuję, że jestem czasami ograniczona jej obecnością z nami. Byłam jednak w ogrodach wokół zamku. Całość jest godna podziwu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zamek wygląda bardzo piękne ogrody wokół są wspaniałe.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawianie komentarza i zapraszam ponownie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.