Strony

środa, 17 sierpnia 2011

Czubajka kania

     Tu gdzie mieszkam na czubajkę kanię, mówi się krótko - sowa. Znalazłem w sieci też inne określenia tego grzyba: kania, parasolnik, drop, czubaj, gapa, czubak, gularka, sójka. W każdym przypadku chodzi o te same grzyby, które podobne są do małego parasola i rosną w przerzedzonych lasach, przede wszystkim liściastych. Znajdowałem je również przy drogach i zaroślach i trawie. Ich cechą charakterystyczną jest trzon z zygzakowatym wzorkiem oraz ruchomym pierścieniem. Kanie należą do najsmaczniejszych grzybów i najczęściej przyrządzane są w formie panierowanego kotleta. Mój sposób na sowy jest następujący. Najpierw oczyszczam je z trawy, następnie płuczę pod małym strumieniem wody i nożem delikatnie usuwam wierzchnie łuski. Potem układam na talerzu, przyprawiam solą i pieprzem, zamaczam najpierw w jajku, potem w tartej bułce lub mące. Na koniec smażę w patelni na oleju.
     Uwaga: niewprawni grzybiarze mogą pomylić młode kanie ze śmiertelnie trującym muchomorem sromotnikowym.
     Poniżej dwa moje zdjęcia czubajki kani (Macrolepiota procera).


grzyby jadalne, kania, sowa grzyb

grzyby w naszych lasach, grzybobranie


A tutaj przepis na pyszne Panierowane podgrzybki


9 komentarzy:

  1. Smaczne grzybki.Fajne foto.Pozdrawiam Andrzej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś też byłem na grzybach. Niestety z mizernym efektem, a o takiej okazałej kani to tylko pomarzyć. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne, ja się boję ich zbierać i jeść :)
    Piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładne zdjęcia i dobre grzyby. Zbieram je bez obawy, bo je znam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Que lindo, parecen salidas de un cuento, un abrazo desde Chile,

    OdpowiedzUsuń
  6. a dziękuję bardzo :))

    nietypowy ten Twój blog, ale interesujący, sporo się można dowiedzieć, szczególnie jeżeli jest się zapalonym zbieraczem grzybów ;))

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam kanie upieczone jak kotlet... mniamuśne. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny mojego bloga. Twój sobie zapisuję, bo ciekawe rzeczy tu piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne zdjęcia...i ta parka na drugim ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta parka, jak małe ludzieńki w ogromnym lesie.
    U mnie w domu nie jadało się kani. Mogłam je oglądać w .

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawianie komentarza i zapraszam ponownie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.