A tuo Lare incipe! - Zaczynaj od własnego domu, od własnych drzwi! Zaczynaj od siebie!
Strony
▼
środa, 24 sierpnia 2011
Żołędzie
Kiedyś dzieci z żołędzi, kasztanów i zapałek robiły prawdziwe arcydzieła w postaci ludzików i zwierzątek. Dzisiaj wolą siedzieć przed komputerem, choć zdarzają się wyjątki. Z botanicznego punktu widzenia żołądź jest orzechem i smakuje świniom, nie tylko tym dzikim. Żołędzie chętnie zjadane są też przez niektóre ptaki, np. sójki. Znalezione owoce ptaki te ukrywają w różnych miejscach i zakopują w ziemi. Potem często o nich zapominają i tak wyrastają nowe dęby. Sójki w ogóle lubią orzechy. Gdy zimą do karmnika wyłożyliśmy trochę orzechów włoskich, to pewnego razu zjawiło się aż osiem tych ptaków jednocześnie. Może więc warto będzie jesienią nazbierać żołędzi i przygotować je dla wiecznie głodnych sójek?
tez sie tak bawilam,moje dzieci juz nie...ale to dlatego,ze nie tak latwo u nas trafic na zoledzie i kasztany:( super pomysl z dokarmianiem sojek! i piekne zdjecia!
Ja pamiętam że sam chętnie robiłem ludzi i zwierzęta z kasztanów i żołędzi, czasem też jarzębina była przydatna. Teraz to chyba dzieciaki wolą komputery i inne cuda techniki od starej fajnej zabawy.
Ja to wolę wyjść z aparatem w plener. Ale widzę, że i Ty również. :)
OdpowiedzUsuńDzisiejsze dzieci też bawią się żołędziami i kasztanami :) może je namówię na zbieranie żołędzi dla ptaków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pewnie, ze warto! My podkarmiamy setki maluchow przez cala paskudna, norweska zime. Ja zamrazam nawet jarzebine. Ale sojek u nas - niet!
OdpowiedzUsuńMożna pogodzić przyjemne z pożytecznym.
OdpowiedzUsuńPiękny taki omszały żołądź.
Bawiłam się kasztanami i żołędziami, ale moja wnuczka już niestety nie.Piękne zdjęcia żołędzi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtez sie tak bawilam,moje dzieci juz nie...ale to dlatego,ze nie tak latwo u nas trafic na zoledzie i kasztany:(
OdpowiedzUsuńsuper pomysl z dokarmianiem sojek! i piekne zdjecia!
Bello blog!
OdpowiedzUsuńSaludos.
Elena.
Piękny blog... ładne zdjęcia... podobały mi się Kwaśne jaja, hahaha, nie znałam, muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa u mnie :)
pozdrawiam Halina
Ja pamiętam że sam chętnie robiłem ludzi i zwierzęta z kasztanów i żołędzi, czasem też jarzębina była przydatna. Teraz to chyba dzieciaki wolą komputery i inne cuda techniki od starej fajnej zabawy.
OdpowiedzUsuń