W tym roku po raz trzeci próbuję uprawiać rodzynek brazylijski. Cała "plantacja" to zaledwie cztery doniczki, a w każdej z nich po dwie, trzy rośliny. W pierwszym roku rośliny pięknie urosły, ale nie zdążyły dojrzeć. Zerwałem z krzaczków cały duży kosz jasnozielonych lampioników, licząc na to, że dojrzeją jak pomidory. Niestety, tak się nie stało i rodzynki były do wyrzucenia. Drugie moje podejście zakończyło się sukcesem. Owoce dojrzały i okazały się bardzo smaczne. Ich smaku nie da się porównać do innych znanych mi owoców. Pomarańczowe kulki są kwaśno-słodkie i bardzo aromatyczne. Jadłem je tylko na surowo, choć można je również przyrządzać w słodkim syropie. A jeżeli owoce nie dojrzeją, to i tak roślina może być interesującą ozdobą ogrodu. Myślę, że warto spróbować.
Niektórzy mylą rodzynek brazylijski z miechunką rozdętą - niejadalną rośliną ozdobną, która jest dość popularna w naszych ogrodach. Owoce obu roślin są do siebie podobne. Inne nazwy rodzynka brazylijskiego to miechunka peruwiańska, miechunka jadalna, wiśnia peruwiańska i jagoda inkaska.
Inne informacje: Rodzynka brazylijska należy do rodziny psiankowatych i spokrewniona jest m.in. z pomidorem, bakłażanem i ziemniakiem. Owocami są gładkie, pomarańczowe jagody, przypominające miniaturowe pomidory. Mają średnicę ok. 1-2 cm. Wewnątrz zawierają liczne drobne nasiona. Nadają się do przekąsek, ciast i dżemów. W sałatkach mogą być łączone z awokado. Owoce osłonięte są najpierw zielonym, potem słomkowym zamkniętym kielichem. W nienaruszonym stanie można je przechowywać około 30-45 dni. Kielichów z owocami nie zrywa się, tylko czeka aż same opadną. Wtedy można je zbierać i zjadać na surowo lub przygotować z nich przetwory. W Polsce mają długi okres wegetacji, więc rozsadę trzeba przygotować wcześniej, najlepiej w marcu. Po przepikowaniu, młode rośliny sadzimy w stałe miejsce w drugiej połowie maja. Wymaga stanowiska słonecznego i osłoniętego od wiatru.
Kwiaty rodzynki brazylijskiej są typowe dla psiankowatych. Mają symetrię promienistą, koronę zrosłopłatkową, pięciokrotną. Ciekawe jest to, że na roślinie występują równocześnie owoce w różnych stadiach rozwoju, w tym w pełni dojrzałe, oraz pączki kwiatowe i kwiaty.
Takich dojrzałych torebek z kulistym owocem w środku nie zrywamy, lecz czekamy, aż sama odpadnie. Wtedy zbieramy je z podłoża.
fotografie: Wiesław Zięba
Ja raz próbowałam, ale nie mi nie wyszło :). Tobie życzę udanego zbioru. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDorodne, kiedyś miałam w ogrodzie, jedliśmy owoce prosto z grządki nie robiłam z niej przetworów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Pamiętam Twój post o rodzynku...Jego owoce są bardzo smaczne. Sadziłam je każdego roku z dobrymi efektami. Gdy urosną zajmują jednak bardzo dużo miejsca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Nie miałam do tej pory okazji jej uprawiać
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, powinno się udać!
OdpowiedzUsuń...pierwsze widzę, pierwsze słyszę...
OdpowiedzUsuńSerdeczności:)
Powodzenia w uprawie :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia, trzymam kciuki za powodzenie uprawy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoja babcia kiedyś takie też trzymała. Owoce były smaczne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńczuję się zachęcona, spróbuję w przyszłym roku :) wyhodować :)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie ........za każdym razem gdy chciałam coś napisać pod poprzednim postem znikała mi ramka na komentarz ...........no tu się udało. Za subskrybowałam twój kanał w YuoTube obejrzę sobie resztę filmików.Muszę poszukać tą roślinę na necie szkoda że nie dodałaś linka zaciekawiła mnie bardzo...pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać i obserwować , trzymam kciuki za pomyślną uprawę :)
OdpowiedzUsuńZesz
OdpowiedzUsuńJa posadziłam pierwszy raz zeszłego lata w doniczkach, udało się .Próbowali wszyscy- choć nie byli przekonani ,owoce bardzo dobre.Reszte owocow zebrałam i schowałam do lodówki ,leżą w doskonałym stanie jeszcze teraz, używam do ozdabiania tortów lub deserów.
Wszystkie artykuły nt. tej rośliny zawierają rodzajowe poplątanie z pomieszaniem. Temat: "Rodzynek brazylijski" jest w rodzaju męskim, lecz potem w tekście raz tak, raz siak: "Kwiaty rodzynki brazylijskiej są typowe dla psiankowatych". Skoro ten rodzynek, to "Kwiaty rodzynka brazylijskiego...", lub "Niektórzy mylą rodzynek brazylijski z miechunką rozdętą..." - tu jest dobrze, ale "Rodzynka brazylijska należy do rodziny psiankowatych..." - znowu błędnie. Poplątanie z pomieszaniem.
OdpowiedzUsuńA ja opowiem zabawną historię. Ubiegłej jesieni wracając do domu zobaczyłam, że ktoś wyrzucił jakieś rośliny. W sumie były to korzenie z " gołymi badylami ", przekonana, że jest to datura przytargałam do domu, przezimowałam w chłodnym miejscu, posadziłam w donicach, podlewałam i nawoziłam i czekałam na kwiaty i jakie było moje zdziwienie kiedy zamiast pięknej trąby zobaczyłam malutki niepozorny kwiatek, wiedziałam już, że to nie datura. Widząc po charakterystycznych dla psiankowatych cechach, że jest to roślina z tej rodziny zaczęłam przeglądać internet i jakie było moje zdziwienie gdy okazało się, że to właśnie rodzynek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKupilam 3 dni temu od pani na bazarku sadzonkę.Ciekawa jestem efektów
OdpowiedzUsuńKoło Domu: Rodzynek Brazylijski (Physalis Peruviana) >>>>> Download Now
OdpowiedzUsuń>>>>> Download Full
Koło Domu: Rodzynek Brazylijski (Physalis Peruviana) >>>>> Download LINK
>>>>> Download Now
Koło Domu: Rodzynek Brazylijski (Physalis Peruviana) >>>>> Download Full
>>>>> Download LINK