Właśnie nadszedł czas na słoneczniki. Zakwitają koło naszego domu i na działce, gdzie dzieliły miejsce z ogórkami. To taki nasz pomysł, by ogórki mogły się schować w cieniu tych dość wysokich roślin. Fajnie jest patrzeć na wędrówkę kwiatów, które ciągle zwracają swoje promienne głowy do słońca i na pracowite owady oblepione pyłkiem. Niektórzy rolnicy sieją słonecznik jako poplon i wtedy całe pole staje radosne, nawet jesienią.
Zdjęcia: Wiesław Zięba
Piękne słoneczniki-uwielbiam te żółte duże kwiaty:)a oprócz pszczółek jest i towarzysz trzmiel:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzem w podglądaniu przyrody. Przepiękne zdjęcia... . Uwielbiam słoneczniki. Nie tylko zresztą na nie patrzeć... .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło. :-)
Nie ma słońca na niebie, są za to na Twoim blogu śliczne słoneczka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń