A tuo Lare incipe! - Zaczynaj od własnego domu, od własnych drzwi! Zaczynaj od siebie!
Strony
▼
wtorek, 10 lipca 2012
Pierwsze kurki (pieprzniki jadalne)
Ostatnio deszcze padały często, więc dziś po raz pierwszy wybrałem się do lasu, by zobaczyć, czy już pojawiły się kurki. Zabrałem z sobą niewielki koszyk, nożyk, aparat, coś do picia i w drogę. W lesie cisza, spokój, więc można było spokojnie pospacerować, wyszukując w ściółce niewielkich żółtopomarańczowych grzybków. Nie było ich dużo, ale sos z tego będzie. Wilgoć sprawiła, że w lesie jest sporo komarów, różnych much, pająków i mrówek. Ale cóż, są u siebie. Nie będę tutaj pisał o cechach charakterystycznych kurki, czyli pieprznika jadalnego, bo z łatwością informacje te można znaleźć w atlasach grzybów i w sieci. U nas grzyby te nazywane są kokoszkami. Jak podawać kurki? Mój pomysł jest następujący. Zrobić ruskie pierogi i polać je sosem kurkowym. Pycha. Poniżej moje fotograficzne zdobycze.
Ale się rozmarzyłam na wspomnienie...kiedy ja jadłam kurki? W moim lasku, tylko koźlarze, brzezaki a potem podgrzybki. Sos z kurek, pychota. Pozdrawiam
Dobrze, że nie zamieściłeś zdjęcia pierogów ruskich z sosem kurkowym, bo i tak ślinianki pracują u mnie intensywnie, kiedy patrzę na grzybki w postaci soute. No tak -- zdjęcia nie zamieściłeś, a mnie się przypomniało, iż mam sos kurkowy i poleciałam spróbować.
Moje serduszko wesołe, zawitało na Twoją stronę. Z uśmiechem na twarzy, bo Cię przyjaźnią darzy. Przyjaźń To również i uśmiech płynący prosto z Serca.. Więc cieplutko Cię Pozdrawiam I Swój serdeczny uśmiech Dla Ciebie Zostawiam
Doskonały gąbka. Nazywamy je lisa. Są one trudniejsze, ale doskonałe. W pewnym momencie wydawało się, że zmarł. Kilka lat nie było w ogóle w lesie. Ładne zdjęcie. Z poważaniem, Piotr
Ja w tym roku jeszcze na grzybach nie byłam a kurek u nas prawie nie ma to był by cud na nie trafić. Ostatnio gdy byłam w lesie na jagodach obsiadły mnie strasznie kleszcze to była plaga po prostu strzepywało się je z ręki od tego czasu jeszcze w lesie nie byłam.
Bardzo apetycznie wyglądają te kurki, ale czemu nazywane są tam u was " kokoszkami ".
OdpowiedzUsuńapetycznie wyglądają teraz na nich pora.
OdpowiedzUsuńu nas jest ich bardzo mało:( a tu aż ślinka leci:)
OdpowiedzUsuńA w Krakowie i okolicach... Prawie susza. Trzeba podlewać grządki. A o grzybach można zapomnieć. Kurki natomiast lubię w jajecznicy :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń...są, są, u nas także...mój sposób na danie z kurek, one w śmietanie i obok młode ziemniaczki z koperkiem, pyszne:)
OdpowiedzUsuńJa też tak lubię :)
UsuńAle się rozmarzyłam na wspomnienie...kiedy ja jadłam kurki?
OdpowiedzUsuńW moim lasku, tylko koźlarze, brzezaki a potem podgrzybki.
Sos z kurek, pychota.
Pozdrawiam
Bardzo prawidłowo, kurki czyli kokoszki, ja za kurkami nie przepadam, ale zdjęcia to co innego, podobają mi się , pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię sos z kurek, smaki z dzieciństwa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkocham kurki, moje ulubione grzybki :-)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie zamieściłeś zdjęcia pierogów ruskich z sosem kurkowym, bo i tak ślinianki pracują u mnie intensywnie, kiedy patrzę na grzybki w postaci soute. No tak -- zdjęcia nie zamieściłeś, a mnie się przypomniało, iż mam sos kurkowy i poleciałam spróbować.
OdpowiedzUsuńJedne z najsmaczniejszych grzybów:)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie Wasz domowy przepis na sos?
Niedawno wysadzałem je u siebie, zobaczymy za rok czy coś to dało ;)
OdpowiedzUsuńKurki już? Jeszcze u nas chyba nie ma bo nie widzę ich na ryneczku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ale mi zrobiłeś podwójnego smaku. Raz - iść do lasu i poszukać ich. Dwa - zjeść smażone na masełku. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa plątałem się po lasach trzy dni temu - praktycznie żadnych grzybów.
OdpowiedzUsuńapetyczne te kurki, zjadłoby się z chęcią:)
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
Szwagier robi znakomite kurki z patelni - mniam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam kureczki... . I bardzo się cieszę, że już się sezon na nie zaczyna... . Serdeczności. :-)
OdpowiedzUsuńMoje serduszko wesołe,
OdpowiedzUsuńzawitało na Twoją stronę.
Z uśmiechem na twarzy,
bo Cię przyjaźnią darzy.
Przyjaźń To również i uśmiech
płynący prosto z Serca..
Więc cieplutko Cię Pozdrawiam
I Swój serdeczny uśmiech
Dla Ciebie Zostawiam
Kurcze kurki ale mi narobiłeś smaku - u nas nie pada już dłuższy czas - błyska grzmi i tylko kropi - to i grzybów brak :)
OdpowiedzUsuńDoskonały gąbka. Nazywamy je lisa. Są one trudniejsze, ale doskonałe. W pewnym momencie wydawało się, że zmarł. Kilka lat nie było w ogóle w lesie. Ładne zdjęcie. Z poważaniem, Piotr
OdpowiedzUsuńWitam Cię bardzo serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozostawiony komentarz.
Pozdrawiam
It is so WONDERFUL! Have a great day!
OdpowiedzUsuńJakie fajne! Uwielbiam z maselkiem. Zdjecia wyrazne i czyste, bardzo piekne
OdpowiedzUsuńJa w tym roku jeszcze na grzybach nie byłam a kurek u nas prawie nie ma to był by cud na nie trafić. Ostatnio gdy byłam w lesie na jagodach obsiadły mnie strasznie kleszcze to była plaga po prostu strzepywało się je z ręki od tego czasu jeszcze w lesie nie byłam.
OdpowiedzUsuń