25 listopada swoje święto obchodzi chyba najmilsza zabawka - pluszowy miś. Święto to zostało ustanowione w setną rocznicę powstania miśka, w 2002 roku. A wszystko zaczęło się w Stanach Zjednoczonych w 1902 r. Ówczesny prezydent - Theodore Roosevelt (zwany Teddy'm, choć tego nie lubił), będąc na polowaniu, uratował od śmierci młodego niedźwiadka. Od tej chwili zaczęto wykorzystywać zdrobniałe imię prezydenta do nazywania najbardziej znanej przytulanki. Teddy Bear podbił świat i chyba nie ma dziś domu, w którym nie gościłby ten pluszak. Inne znane misie to: Miś Uszatek, Colargol, Paddington i Yogi (znany z niezapomnianego "Zwierzyńca" Michała Sumińskiego.
Kolejne amerykańskie święto? Być może. To akurat MI SIĘ podoba, więc postanowiłem sfotografować dwa nasze misie, czekające na gości w to listopadowe miśkowe święto. Kto dołączy?
fotografia: Wiesław Zięba
Przegapiłam;(
OdpowiedzUsuńMiałam kiedys misia, ukochanego, jedynego, takiego jak ten wiekszy na zdjęciu, nie wiem, co się z nim stało.
Pozdrawiam Misie na całym świecie;)
Ha..ha...ha.......pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzegapiłam ale też mam misia, trochę nietypowego bo w kratkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dzieciństwo bez misia jest nie do pomyślenia. Dobrze, że jest dzień o tym przypominający :)
OdpowiedzUsuńKażdy z nas , na swój sposób, ma coś z pluszowego misia.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajne święto! Złożę jutro życzenia mojemu Misiowi. Pewnie się ucieszy, choć ma na imię Maciej :D
OdpowiedzUsuńJa za bardzo za amerykańskimi pomysłami nie przepadam. :)
OdpowiedzUsuń...najlepszego!
OdpowiedzUsuń:)
Serdeczności:)
fajne święto:) popieram i wszystkim misiom wszystkiego najlepszego!:))
OdpowiedzUsuńTo ja już wiem, w co się będę bawiła z córką dziś popołudniu, gdy odbiorę ją z przedszkola :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za amerykańskimi świętami. temu mówię : TAK
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)))
Ogólnie rzecz biorąc to bardzo lubie misie pluszowe. No i co z tego ze stary koń... ho ho ho...
OdpowiedzUsuńz przyjemnością się dosiadam :)
OdpowiedzUsuńFajne święto :)
OdpowiedzUsuńCiekawa historia :)
OdpowiedzUsuń...miłych gości za stołem macie:)
OdpowiedzUsuńTo misiu jest taki młody?????
OdpowiedzUsuń