Przez trzy dni, od 5 do 7 września, Babimost stał się stolicą pszczelarzy. Do lubuskiego niewielkiego miasteczka przybyło 80 wystawców urządzeń i wyposażenia dla pszczelarzy oraz handlowców produktów pszczelich. Cały weekend obfitował w wydarzenia, w których warto było uczestniczyć. A działo się naprawdę dużo. Od piątku do niedzieli przygotowano kiermasze artykułów związanych z gospodarką pasieczną, produktów ekologicznych i sprzedaż produktów pszczelich. W budynku "Fitness Park" otwarto wystawę: "Historia i tradycje polskiego bartnictwa i pszczelarstwa". Na scenie placu Babimojskiego Centrum Sportu i Rekreacji wystąpił Lubuski Zespół Pieśni i Tańca, zespół Pawa z Białorusi, zespoły Universe, Dwie Korony i chór Cantabile. Nie zabrakło też występów dzieci ze szkół gminy Babimost. W niedzielę, na pięknym, nowoczesnym Targowisku Miejskim odprawiona została uroczysta Msza Św. w intencji pszczelarzy. Celebrował ją ksiądz biskup Paweł Socha. Po Mszy uformował się barwny korowód pszczelarski, który przeszedł ulicami miasta.
Wszystkie babimojskie imprezy odbywały się w ramach XXXII Ogólnopolskich Dni Pszczelarza, podczas których głównymi bohaterkami były pracowite owady, bez których nie byłoby życia na naszej planecie. Już Albert Einstein stwierdził, że od chwili gdy zginie ostatnia pszczoła, człowiekowi pozostaną cztery lata życia. Oby tak się nie stało.
Poniżej obrazy ze święta pszczelarzy. Mam nadzieję, że oddają one jego atmosferę.
Fotografie: Wiesław Zięba
Zobacz również:
Jakie fajne święto...
OdpowiedzUsuńAż tylu pszczelarzy ?
Sporo...
A miodu można było popróbować ? :-)))
The festival of Bees, magnificent.
OdpowiedzUsuńI tu technologia poszła do przodu, a pamiętam jeszcze dziadkowe ule, ręczną wirówkę do ramek i niezapomnianą dymarkę :) Patrząc po ilości osób w korowodach i rozmachu przedsięwzięcia to duże święto.
OdpowiedzUsuńAle z rozmachem, piekne sa stroje ludowe z Lubuska, ciagle sie zadziwiam roznorodnoscia strojow ludowych w Polsce. I dzieci ubrane w pszczolkowe paseczki. Coraz wiecej festynow w Polsce, bardzo to mi sie podoba. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńten miś bije wszelkie rekordy w byciu słodziakiem!:)
OdpowiedzUsuńŚwięto zorganizowane z rozmachem i można sporo pooglądać jak widzę. A przy okazji zaopatrzyć się w miody na całą zimę. :)
OdpowiedzUsuńFajna fiesta :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, świetny weekend.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Pszczelarze trzymają się mocno, gorzej z pszczołami.
OdpowiedzUsuńPszczelarstwo to najszlachetniejszy z zawodów rolniczych - chyba w ogóle jeden z najszlachetniejszych ze wszystkich.
To byla jakas ogromna impreza, widze.
OdpowiedzUsuńMiałeś udaną wycieczkę...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPieknie to wszystko wygląda, ale szkoda, że tak mało ludzi.... mydło miodowe chyba dojrzałam na jednym zdjęciu, niezwykłe!
OdpowiedzUsuńTo fantastycznie,że ludzie cieszą się z efektów swojej pracy, mają się czym pochwalić i razem świetują. Należę do tych, co lubią zdrowy miodek, szczególnie zimą. Pszczoły mniej...
OdpowiedzUsuńAle fajne święto! Mam sąsiadów co produkują miód, no oczywiście nie na taką skalę, do czego potrzebne są te wszystkie zbiorniki.:) Jarmark obfitował w różne ciekawostki, a jak ładnie dzieci były poprzebierane! Wesołe święto!
OdpowiedzUsuńPod Lublinem, w Pszczelej Woli mamy liceum pszczelarskie:)
Bardzo ciekawa fotorelacja. Mój wujek jest bardzo dobrym pszczelarzem z ogromnym stażem.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Go pozdrawiam z okazji tego święta.
Pozdrawiam.