Polskie walentynki zaczęły się w roku 1992 od Harleqina, gdy Nina Kowalewska, wówczas szefowa jego polskiej filii, zachęciła w telewizji do przeszczepienia do Polski tego święta miłości. Podobno korzenie tradycji Dnia Zakochanych sięgają starożytności. Dzień 14 lutego był w Rzymie wigilią Luperkalii, święta poświęconego Faunowi, bogowi pasterzy, opiekunowi trzód i lasów, święta oczyszczenia i płodności.
Chrześcijańskim patronem Dnia Zakochanych został święty Walenty, który duszpasterzował w Rzymie, asystując m.in. męczennikom idącym na śmierć. Sam zginął śmiercią męczeńską w okresie panowania cesarza Klaudiusza II Gota. W Polsce święty ten czczony jest jako patron w chorobach nerwowych i przy padaczce. Patronuje diecezji przemyskiej, a także wszystkim zakochanym. Według niektórych antropologów znane dziś walentynki mają nawiązywać do pogańskiego zwyczaju, kiedy to chłopcy wypisywali na murach imiona swych ukochanych, powierzające je bogini Junonie.
Jak widać z powyższych opisów, prawie wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Jakby nie patrzeć, święto to przyjęło się w Polsce nie tylko wśród młodzieży ale i starszych. No cóż, sympatyczne.
Poniżej moje zdjęcie serca, które stworzyła natura. Zakochany ziemniak, który musiał kryć się ze swym uczuciem pod ziemią? Nie wiem. Drugie serce powstało w interesującym programie online: Silk pod wpływem sugestii Anny Wrocławianki, która ten program znalazła i na swoim blogu zachęcała do wypróbowania.
Z okazji walentynek wszystkim moim gościom życzę duuuuużo miłości.
Podczas pisania tego posta korzystałem z:
Polskie tradycje świąteczne, H. Szymanderska, Warszawa 2003
Wielka księga świętych, Z. Bauer, A. Leszkiewicz, Warszawa 2003
Program Silk na stronie: http://new.weavesilk.com
Inspiracji Anki Wrocławianki z bloga http://zamoimidrzwiami.blogspot.com
Zdjęcia ziemniaka, które już wcześniej wykorzystałem na swoim blogu. (tym razem bez retuszu, bo prawdziwa miłość tego nie potrzebuje.
Prawdziwy zakochany ziemniak :) A gdzie ten do pary?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ziemniak świetny :) Córa w ubiegłym roku usmażyła swojemu Lubemu schabowego w kształcie serca, żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia...
OdpowiedzUsuńŻyczę najlepszych pod słońcem i księżycem walentynek!
Serdeczności :)
Jaki ciekawy ziemniak :-)))
OdpowiedzUsuńOba serce są świetne, bo Walentynkowe :).
OdpowiedzUsuńTe serca są cudowne. A ziemniak w kształcie serca świetny.
OdpowiedzUsuńJakie urocze serduszka, świetny ten ziemniaczek :)
OdpowiedzUsuńZiemniak jakby urodził się na tę okazję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę pięknego dnia :)
Jak to śpiewała Maryla R. "wszyscy chcą koochać"... nawet ziemniak :):):) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNiezłe te kartki walentynkowe ;)
OdpowiedzUsuńZiemniaczek super :)
OdpowiedzUsuńUdanych Walentynek :)
Hmm... coz ta nasza natura nie robi...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Walentynkowy ziemniak, to jest coś!
OdpowiedzUsuńDrugie serce też jest świetne!
Udanych Walentynek!
Potato special - I like!
OdpowiedzUsuńSerduszka(oba) bardzo mi sie podobają... :-)
OdpowiedzUsuńA święto tak sobie mi sie podoba... :-(
Mimo tych niby historycznych korzeni to jakoś kojarzy mi się ono z pop kulturą z USA.
Pozdrawiam serdecznie
Normalne czy nie mi się podoba! A Walentynki, bez przesady ale lubię i świętujemy po swojemu ale świętujemy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zastanawiałam od kiedy ten Walenty nas odwiedza :) ewa
OdpowiedzUsuńZiemniaczane Walentynki wróciły pod ziemię... :D
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i życzę miłego dnia.
OdpowiedzUsuń