Dzisiejszy spacer z psem miał wyglądać trochę inaczej. Postanowiłem sprawdzić, co kryje się wśród pokaźnych olch między suchymi jeszcze łąkami. Kończy się druga dekada marca, słońce ładnie świeci, ale jest jeszcze dość chłodno. Nad ranem termometr wskazywał -5 stopni Celsjusza. Na naszej trasie spacerowej mijamy niewielkie sosnowe lasy, potem pola uprawne i dochodzimy do pięknych naturalnych łąk. Są one dość podmokłe, więc musiałem zachować trochę ostrożności, by nie zamoczyć butów.
Moim oczom ukazała się mała, ale jakże piękna rzeczka z czystą wodą. Teren jest prawie zupełnie równinny, ale wyraźnie słychać było szum wody. Spływała ona głośno z kaskady wybudowanej tu przez bobry. Przy tamie leżały gałęzie, które zwierzaki przygotowały sobie do uszczelnienia swojej budowli. Słyszałem wcześniej, że rolnicy co jakiś czas rozbierają tamę, bo woda zalewa ich łąki, bobry natomiast ciągle ją remontują. Sprzeczność interesów. Kto tu ma rację? Nigdy na żywo nie udało mi się zobaczyć bobrów, choć ich działalność widziałem wielokrotnie. Zwierzęta te potrafią obalić nawet ogromne dęby. Ale co mają robić. Taka to już ich natura.
Łąka, gdzie wykonałem poniższe zdjęcia znajduje się w pobliżu Nowego Kramska w województwie lubuskim. Mapka opisywanego miejsca TUTAJ.
Okolice Nowego Kramska, 18 marca 2025. Fotografie: Wiesław Zięba
Przepiękne fotki.Powoli pachnie wiosną.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz. Wiosną będzie można robić bardziej zielone zdjęcia :)
UsuńNa zdjęciach aż widać tą przejrzystość powietrza. Przy tym dość ostrym słońcu świetnie kontrastują kolory wody i nieba z stonowanym jeszcze lasem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń