Dziś przed południem wybrałem się do pobliskiego lasu, by zobaczyć, czy już czas na grzybobranie. No i są pierwsze w tym sezonie grzyby. Przynajmniej tu u nas. Najpierw trafiłem na kilka podgrzybków, potem znalazłem trochę kurek. Myślę, że na dzisiejszą kolację wystarczy. Podgrzybków najlepiej szukać przy brzegu lasu, w zagłębieniach, w których wilgoci jest najwięcej. Kurki natomiast mają swoje stałe miejsca i nic ich stamtąd nie jest w stanie ruszyć. Nie udało mi się trafić na prawdziwki, choć słyszałem, że już wychyliły swoje kapelusze z grubej warstwy mchów. Ale na nie też przyjdzie czas.
Do lasu pojechałem z aparatem, więc trzeba było go wykorzystać. Zrobiłem więc parę zdjęć znalezionych przeze mnie grzybków (nie tylko jadalnych), pajęczynę z kropelkami wody, piękny kopiec mrówek i... rozkwitające wrzosy. Czy trochę nie za wcześnie? Na końcu króciutki film z lasu wykonany przeze mnie aparatem fotograficznym.
Ale zapachniało grzybami :)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia, ja też zawsze do lasu zabieram aparat. Pozdrawiam.
Łojezu, jak ja dawno po lesie nie chodziłem...! :)
OdpowiedzUsuńWkrótce wybieram się na grzybobranie. Nie mogę się doczekać. A po Twojej "reklamie" to już w ogóle ;)
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia! Aż mi lasem zapachniało :)
OdpowiedzUsuń