wtorek, 16 sierpnia 2011

Krowiak podwinięty (olszówka)

     Kiedyś, było to dość dawno temu, wybrałem na grzyby. Jakoś nie miałem do nich szczęścia w tym dniu. Znalazłem zaledwie kilka małych maślaków i na tym koniec. Podczas moich bezowocnych poszukiwań spotkałem grzybiarza, któremu bardziej się poszczęściło. Jego płócienna torba prawie w całości była wypełniona grzybami. Wewnątrz były oslszówki, grzyby których wówczas nie znałem.
     Krowiak podwinięty (Paxillus involutus) jest u nas grzybem bardzo rozpowszechnionym. Najczęściej można go spotkać w lasach iglastych, choć występuje również w lasach liściastych, na torfowiskach, w ogrodach i parkach. Na surowo jest grzybem niezwykle trującym. Po ugotowaniu niektórzy próbują go jeść, ale może wywoływać silne reakcje alergiczne, prowadzące nawet do śmierci.


grzyby niejadalne, grzybobranie, rozpoznawanie grzybów


Może obejrzysz również inny grzybowy post: Tęgoskór pospolity - fałszywa trufla

3 komentarze:

  1. Ja też byłam ostatnio na grzybach, zbiór marny. Olszówki niektórzy zbierają, ja nigdy.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Trafiłam na ten post:) Olszówki bardzo popularne, rzeczywiście niektórzy je zbierają. Te grzyby mogą od razu nie dawać znać, o swoim zgubnym działaniu. Po latach odzywa się marskość wątroby. To tak ku przestrodze , gdyby ktoś zjadł:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Serdecznie pozdrawiam grzybiarzy szczególnie tych, którzy kochają jesienny las i chodzą do niego przede wszystkim po to, by podziwiać niepowtarzalne jesienne barwy. A zbierając grzyby nucą przebój Czerwonych gitar "Barwy jesieni". Chce jednak wspomnieć o olszówkach. Pamiętam z lat dziecinnych, jak istniały dwa rodzaje olszówek. Te drugie bardziej mięsiste z blaszkami wydłużonymi i nie długim trzonem były w tradycji mazowieckich gospodyń bardzo smaczne i zdrowe. Obecnie bardzo mało ich spotykam, ale kiedy znajdę z pewnością umarynuję, spożyję z wędzoną słoninką i zapiję nalewką spirytusową z rajskich jabłuszek. Jak nie zaśpiewają mi "Witaj Królowo" to z pewnością się odezwę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawianie komentarza i zapraszam ponownie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.