poniedziałek, 25 lipca 2011

Nasza paryska przygoda - obrazy

     Trudno jest robić zdjęcia obrazów w muzeach przy słabym oświetleniu i bez statywu. Poniżej kilkanaście moich fotografii, które wykonałem w Luwrze i d'Orsey. Właściwie są to fragmenty obrazów, ponieważ zdjęcia skadrowałem, gdyż robione były pod różnym kątami i nie zawsze w całości dobrze wyglądają. Pod zdjęciami dodaję troszkę o informacji o tych obrazach.


Elisabeth Vigee-Lebrun, Paryż, Luwr
Elisabeth Vigee-Lebrun, Autoportret z córką.  Artystka to najsłynniejsza malarka XVIII w. Była portrecistką Marii Antoniny.
Paryż, Luwr, malarstwo
Jacques Luis-David. Parys i Helena. Obraz z 1788 r.
Jacques Louis-David, Paryż, Luwr
Jacques Louis-David, Madame Recamier. Julie Recamier miała 15 lat, gdy wyszła za mąż za mężczyznę 30 lat starszego od niej. Kobieta niezwykłej urody i inteligencji.
malarstwo w Luwrze
Jacques Louis-David, Papież Pius VII. Olej na płótnie. 
Tycjan, Luwr
Tycjan, Wieczerza w Emmaus. Scena z Ewangelii.
Paris Bordone, Paryż, muzeum
Paris Bordone, Flora. Olej na płótnie.
Szkoła Leonarda da Vinci
Szkoła Leonarda da Vinci, Bachus. Początkowo miał to być obraz Jana Chrzciciela, jednak jeszcze za życia Leonarda, przemalowano na Bachusa.
Leonardo da Vinci. Luwr
Leonardo da Vinci, La Belle Ferroniere. Artysta ukazał tu Lukrezię Crivelli, kochankę Lodovica Sforzy.
Paryż, Luwr
Giulio Romano, Tryumf Tytusa i Wespazjana.
Rafael, muzeum w Paryżu
Rafael. Portret Baldassare Castiglionego. Obraz przedstawia pisarza i dyplomatę włoskiego, a zarazem przyjaciela Rafaela.
Eugene Delacroix
Eugene Delacroix, Kobiety algierskie. 
Henri Rousseau, olej na płótnie. Paryż
Henri Rousseau, Zaklinaczka węży. Olej na płótnie. Pracę do muzeum d'Orsay przekazała matka artysty w 1907 roku.
Claude Monet. Paryż, muzeum d'Orsey
Claude Monet, Japoński mostek w Giverny. W tej miejscowości artysta spędził część swojego życia.


Zapraszam również do obejrzenia posta: Wieczorna Sekwana

8 komentarzy:

  1. Tojav, Z ogromną przyjemnością odbywam Wasze podróże.
    Przepraszam, że tu - bardzo dziękuję za pamięć i za życzenia.
    Pozdrawiam serdecznie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdjęcia zrobiłeś, z przyjemnością ogląda się te obrazy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście zrobić dobra zdjęcia w muzeum nie jest łatwo. Ale Tobie się udało. Wyszły zupełnie poprawne. O ile w Luwrze można robić zdjęcia, to w d'Orsey jest to zabronione. Natomiast na pewno nie wolno ich publikować. Mam nadzieje, że z tego powodu nie będziesz mieć problemów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obecnie rzeczywiście w Orsay nie można robić zdjęć, ale jeszcze kilka lat temu, można było robić je bez flesza. Napstrykałam wówczas całą masę zdjęć komórką. Nie miałam pojęcia, że nie można ich publikować. Zdjęcia tojava są bardzo dobre. Z przyjemnością je obejrzałam, tym bardzo, że o ile o Orsay po czterokrotnej w nim wizycie mogę powiedzieć, że mam w pamięci każdy obraz, to Luwr zawiera ich takie bogactwo, że mimo kilku wizyt nie ma szans zwrócić uwagę na wszystkie obrazy. Widzę tu kilka, które mi umknęły, więc tym chętniej je sobie obejrzałam (ich fragmenty)

      Usuń
  4. Blogi są błogosławieństwem w ciągu sekundy, no może dwóch, można przenieść się w ulubione miejsca. Kocham Luwr i d'Orsey mogłabym przebywać tam całymi dniami.
    Wymyśliłeś bardzo dobry sposób na zdjęcia, Tobie się to doskonale udało... Ileż się człowiek musi nakombinować by zrobić zdjęcie w muzeum. Zobaczyłam je z wielką przyjemnością.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak TY to robisz?!Zaintrygowała mnie zmiana obrazu Jana Chrzciciela na Bachusa...Nie słyszałam o niej i jakoś mi tu coś nie pasuje.Nie wiem co, ale dowiem się. Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
  5. Ciekawy post. Ja też interesuję się malarstwem i ostatnio zacząłem je fotografować z całkiem niezłym skutkiem. Tylko obróbka na komputerze jest dość pracochłonna, ale jaka frajda! W domu można się każdemu obrazowi dokładnie przyjrzeć, pokontemplować. Wszystkie powyższe obrazy znam z wielu wizyt w Luwrze w latach 70. Szczególnie cenię sobie portrety Elizabeth Vigée Le Brun. W zbiorach Zamku Królewskiego w Warszawie mamy bardzo piękny portret Pelagii Sapieżyny z Potockich, jej pędzla. W ub. roku na dużej wystawie poświęconej Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu eksponowany był portret króla pędzla Vigée Le Brun, który znalazł się na plakacie i okładce katalogu wystawy. Portret ten przedstawiający króla w podeszłym wieku był namalowany prawdopodobnie pod koniec jego życia w czasie pobytu malarki w Sankt Petersburgu. Niestety dyrekcja Zamku nie pozwala robić zdjęć na wystawach czasowych.
    Sam się zastanawiam, czy na blogu można zamieszczać reprodukcje dzieł sztuki? Osobiście jestem bardzo za.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawianie komentarza i zapraszam ponownie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.