niedziela, 29 lipca 2012

Ogórki, ogóreczki

     Zerwałem dzisiaj ogórki. Na grządce nie ma ich zbyt wiele, ale nieźle obrodziły. Posiane były jak zwykle w przeddzień imienin Stanisława, czyli 7 maja. Po kilku dniach był przymrozek i kiełkujące ogórki zmarzły. Siew trzeba było powtórzyć. Dużo opadów i ciepło sprawiły, że mogliśmy się cieszyć udanymi zbiorami. Część z nich poszło do marynaty, część do kiszenia, a te największe zostały zamrożone w plasterkach. Na zimową mizerię. Ponieważ w fotografii sezonu ogórkowego nie ma, poniżej kilka zdjęć.


zbiory, lato, ogórek, zielony

wiadra, ogórki, plon, zbiór

warzywa, ogórki, kwiat, ogród

bielinek, kapustnik, działka, warzywa, ogórki

plon, warzywa, ogród, uprawa


Podobny post na blogu Koło domu: Rodzynek brazylijski


26 komentarzy:

  1. Udane zbiory... ja siałam trzy razy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to zapasy ogórkowe pewne :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogórki piękne, nie ma to jak własne działkowe no i przy okazji motyl się trafił :)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ...od trzech dni prowadzę "walkę" z ogórkami, które dostarcza mi teściowa...nawet dziś nie odpocznę, już z rana przywiozła mi z 10 kg...a więc zaraz do zapraw marsz robię:)
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję udanych zbiorów.
    Ogórki wyhodowane w swoim ogrodzie są przepyszne.
    Mają cudowny smak i zapach.
    Fantastycznie mieć swoje kiszeniaki, sałatki a nawet mrożone w okresie zimowym.
    To prawdziwa pychotka.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne, piękne ogórki do pozazdroszczenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. O-górki z Castoramy - nono ;)
    U nas na krabikach też ogórki, ale już (częściowo) przerobione :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlatego też jest piękne zbiory ogórków. Są bardzo dobre.
    Ale, że praca z nimi ... :)
    Życzę miło niedziela.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hello
    Very nice pictures, thank you for following my blog.
    Greetings Bets

    OdpowiedzUsuń
  10. Ogórasy pierwszej klasy! U mnie mizernie, tylko na mizerię.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy patrzę na te zdjęcia to zazdroszczę ci własnych, ogródkowych zbiorów. Właśnie dzisiaj myślałam o tym, jak dawno nie jadłam prawdziwych, świeżych ogórków. Uwielbiam mizerię (w odmianie light z jogurtem), a kupione w sklepiku ogórki już w trakcie zakupu są lekko przywiędłe, pokurczone, miękkie, kiedy te na zdjęciu aż się uśmiechają i zapraszają, aby się w nie wgryźć. I chętnie pozbierałabym sobie ogóreczków nie bacząc na nieco klujące gałązki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ogórki pierwsza klasa! Oj, zjadłoby się i ogóreczki, i pomidorki z własnego ogródka. Tylko doba musiałaby mieć przynajmniej 48 godzin, aby to wszytko ogarnąć :D

    OdpowiedzUsuń
  13. i kiszone jeszcze by się zdały:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny ogórkowy zbiór. A siejesz dzień przed św. Stanisławem... . Zapamiętam na przyszłość, może kiedyś się przyda... . Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniałe zbiory, pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nice pictures of your huge harvest!
    Summer greetings Pia

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja mam jeszcze ogórki kiszone sprzed trzech lat a w tym znów obrodziły...

    OdpowiedzUsuń
  18. fajne te ogórki, w smaku zapewne zupełnie inne niż sklepowe:)

    życie & podróże
    gotowanie

    OdpowiedzUsuń
  19. A beautiful harvest, Tojav! Enjoy it!

    OdpowiedzUsuń
  20. Beautiful blog with beautiful pictures. I see a lot of pickles and who also happens to make me very happy. Beautiful displayed emt plants of the pickle and there is also a cabbage white butterfly.

    Greetings, Helma

    OdpowiedzUsuń
  21. A krokodylkow z tak cudnych ogoreczkow nie umiesz robic?
    Koniecznie musisz sie nauczyc!!! Pychota!!!
    Serdecznosci
    judith

    OdpowiedzUsuń
  22. Wszechobecne ogórki :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. U mnie synowa ma ogórki już też zbiera swoje pierwsze zbiory.......ale u ciebie był urodzaj - ja niestety już wyrosłam z zaprawiania - kiedyś robiłam wszystko teraz tylko buraczki i kapustę kiszoną jest nas dwoje kto by to jadł......pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja też walczyłam z ogórkami... już ich miałam serdecznie dość i rozdawałam sąsiadom...

    Sezon ogórkowy uważam za bardzo udany!

    OdpowiedzUsuń
  25. A obrodziły , obrodziły . A myślałam ,że z ogórkami będzie krucho . A tu takie miłe zaskoczenie :)
    Pozdrawiam słonecznie .

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawianie komentarza i zapraszam ponownie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.