Po książkę Willi Cather sięgnąłem całkiem przypadkowo. Od dawna czytam prawie wyłącznie na czytnikach ebooków, a obecnie korzystam z bogatych zasobów Legimi. Od czasu do czasu, podczas wyszukiwania pokazywał mi się komunikat, że jakaś książka dostępna jest wyłącznie w Depozycie Bibliotecznym, z którym Legimi również współpracuje. Trzeba tylko założyć specjalną kartę. Udało mi się to zrobić za pomocą aplikacji mObywatel i od razu postanowiłem coś wypożyczyć. Trafiło właśnie na książkę "Drzewo białej morwy". Obecnie pozycja ta jest już niedostępna w sprzedaży, choć można ją jeszcze znaleźć w antykwariatach i w Depozycie Bibliotecznym, w interesującej mnie wersji cyfrowej. Dodatkową ciekawostką jest to, że książka ukazała się nakładem wydawnictwa "Książka i Wiedza" w znanej serii "z kolibrem". Kiedyś, gdy o książki było znacznie trudniej, zdobywałem właśnie pozycje oznaczone tym małym ptaszkiem na okładce. W sumie ukazało się 238 niewielkich książek w tej serii.
"Drzewo białej morwy" Willi Cather to opowieść o pionierach, którzy przybyli na Wielkie Równiny Stanów Zjednoczonych. Co tam zastali? Ogromne puste przestrzenie dzikich, niezagospodarowanych prerii. Przybysze z Europy ciężko pracowali nad tym, by te ziemie ujarzmić, by pola przynosiły plony i dawały możliwości przeżycia całym rodzinom, które spróbowały szczęścia za oceanem. Wcale nie było to łatwe. Dopiero kolejne pokolenia wychodziły na prostą i mogły cieszyć się z owoców pracy swoich przodków.
Głównymi bohaterami książki była rodzina osadników, która do Ameryki przybyła ze Szwecji. Dla pierwszego pokolenia była to heroiczna walka z przyrodą Dopiero ich dzieci mogły osiągnąć stabilizację, ukończyć szkoły i pracować dla nowej ojczyzny. Postacią najważniejszą w tej powieści jest Aleksandra, bystra i zaradna córka szwedzkich osadników. To dzięki jej staraniom członkowie jej rodziny mogli poczuć się gospodarzami tej ziemi. Nie było jednak łatwe. Życie wciąż przynosiło niespodzianki, również te przykre i tragiczne.
Myślę, że książkę warto przeczytać, choć jej fabuła miała różne momenty. Niektóre z nich były mocno naciągane, wręcz naiwne, ale najważniejsza jest historia ludzi, którzy uwierzyli, że mogą decydować o sobie w nowym kraju, z którego odwrotu zazwyczaj nie było. Pozostała nostalgia za swą dawną ojczyzną i ciężka praca, która dawała owoce dopiero po wielu latach. Dodatkową ciekawostką jest to, że autorka Willa Cather motto do książki zaczerpnęła z "Pana Tadeusza". I jeszcze uwaga do redaktorów Depozytu Bibliotecznego. Konwersja książki do wersji cyfrowej zawiera dużo błędów. Są to przede wszystkim literówki, ale lektura powieści jest przez to utrudniona.
Zdjęcie okładki pochodzi z portalu "Lubimy czytać"

Znam serię, a i okładka książki jest mi znana. Treści nie pamiętam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKiedyś kolekcjonowałem książeczki z tej serii. Było to dawno i książki się zdobywało. Pozdrawiam.
Usuń