Gdzie na rowerze? Nasza niedzielna wyprawa
W niedzielne słoneczne i gorące popołudnie wybraliśmy się na wycieczkę rowerową, by trochę odpocząć i móc zobaczyć, jak maj zazielenił pola i lasy. Cała trasa liczyła prawie 19 kilometrów i wiodła przez najbliższe okolice. Jechaliśmy mało uczęszczanymi drogami asfaltowymi, polnymi i leśnymi. Po kilku kilometrach zobaczyliśmy niewielką bardzo interesującą przydrożną kapliczkę w polu. Zbudowana była z czerwonej cegły i stała przy dość dużym dębie. Wewnątrz oszklonej części znajdowała się figurka wśród kwiatów. Na górze zamocowany był niewielki metalowy krzyż. Kilkaset metrów jazdy i skręciliśmy do leśnego rezerwatu z fragmentem lasu pierwotnego. Dominował tam świergot ptaków, bujna zieleń i urokliwe, niewielkie oczka wodne.
W najbliższej miejscowości trafiliśmy do małego skansenu, w którym najciekawszym obiektem był zrekonstruowany wiatrak "koźlak". Oczywiście, na taką wycieczkę trzeba wybrać się z aparatem fotograficznym, ponieważ nigdy nie wiadomo, co nowego się trafi. Z kilkunastu zdjęć uwiecznionych w pamięci aparatu, poniżej przedstawiamy pięć. W kolejności od góry: kapliczka z czerwonej cegły, oczko wodne w rezerwacie leśnym, fragment lasu, droga przez rezerwat (szkoda tylko, że sporo samochodów nią jeździ) i młyn "koźlak".
W Podmoklach znajduje się skansen. Więcej o nim w poście: Czy ktoś jeszcze pamięta?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawianie komentarza i zapraszam ponownie.
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.