sobota, 17 października 2015
Fara w Gubinie
Pod koniec sierpnia odwiedziliśmy Gubin, by zobaczyć ruiny dawnego kościoła farnego. Ogromna bryła budynku widoczna jest właściwie z każdego punktu miasta. Jej wieża ma ok. 60 m wysokości i jest najwyższym punktem widokowym nie tylko w mieście ale i w całym regionie. Samo wejście na wieżę nie jest szczególnie trudne. Do góry prowadzą wygodne schody. Trzeba jednak mieć trochę kondycji, by pokonać ok. 300 schodów. Miałem je liczyć, ale jakoś nie dało się tego zrobić fotografując jednocześnie i podziwiając widoki z coraz wyższych platform. Gdy już wspiąłem się na sam szczyt, okazało się, że jest tam bardzo ciasno, a zwiedzających obowiązuje ruch okrężny. Trzeba było podporządkować się grupie i iść w kółko. Zdjęć też za bardzo nie dało się robić, ponieważ wieżyczka była oszklona, a same szyby niezbyt czyste. No cóż, niektórzy wszystkiego muszą dotknąć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A big town, fabulous images.
OdpowiedzUsuńImponujące miejsce.
OdpowiedzUsuńDotychczas Gubin mi się kojarzył inaczej...
Pozdrawiam ciepło!
Znam to miasto, byłem tam kilkakrotnie.Farę te zwiedzałem.Ciekawe miejsce na trasy wakacyjnych wedrowek.
OdpowiedzUsuńZupełnie nieznane mi miejsce a warte zobaczenia!
OdpowiedzUsuńWspaniały przykład współpracy polsko - niemieckiej, powojennej...odbudowa ma zakończyć się w 2020 roku, miejmy nadzieję, że to nastąpi...
OdpowiedzUsuńŚwietna fotograficzna relacja! Pozwolę sobie podlinkować Twój wpis pod własnym.
Serdeczności :)
No ładna rzecz - nie byłem nigdy, przejazdów nie liczę, a wartaloby :-)
OdpowiedzUsuńNiesamowite ruiny i widok z góry, piękne ujęcia, pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńCoś niesamowitego! W sumie wspaniale, ze kościół ma być odbudowany, ale troszkę szkoda bo te ruiny pod dachem z nieba są bardzo fotogeniczne.:)
OdpowiedzUsuńGubin - nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby temu miastu przyjrzeć się z bliska. Przejeżdżałam tamtędy kilka razy, jadąc na Zachód. Ładne ujęcia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Piękny kościół, nie znam w ogóle tego miasta. Dobrze, że remontują, tylko oby wszystko mialo taki sam wygląd i charakter jak przed remontem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
To jest wspaniałe!
OdpowiedzUsuńLubię swoje posty.
Życzę Państwu wspaniały tydzień.
Pozdrowienia.
Ładnie pokazałeś stan dzisiejszy tego kościoła. Tak zabezpieczone mury faktycznie mają swój urok i może niepotrzebnie ktoś próbuje to z zmienić. Zobaczymy po renowacji, czy warto było wydać te pieniądze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Uwielbiamy takie ruiny.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są.
Serdecznie pozdrawiam:)*
będzie fantastyczne miejsce- koncert w takich murach to marzenie - pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńGeneralnie nie lubię gdy obiekty sakralne staja się "salami koncertowymi" lepsze to niż magazyny nawozów jak u bolszewików, ale mimo wszystko.
OdpowiedzUsuńW Trondheim zrobili dwa w jednym - świątynia i sala koncertowa - koncerty imponujące, bo akustyka i estetyka miejsca zniewalają, ale... no ducha to ja tam nie czuję.
Koncertują też w wiedeńskiej farze, ale tam z duchowością o wiele lepiej.
Generalnie lepsze to niż "trwała ruina" czy zagłada - ale mimo wszystko.
Zdjęcia świetne - potrzeby dostosowania się do tłumów rozumiem, ale... przychodzi mi to z trudem i prędzej jakieś miejsce odpuszczę.
Mimo niedogodności, zdjęcia świetne :)
OdpowiedzUsuńPięknie zachowane ruiny. Podoba mi się pomysł ich wykorzystania jako centrum kultury.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)