czwartek, 22 marca 2012
Na występie japońskich bębniarzy w Poznaniu
20 marca byliśmy w poznańskiej hali Arena na występie japońskiej grupy bębniarzy Yamato - The Drummers of Japan. Całe widowisko trwało ok. dwóch godzin i dostarczyło nam niezapomnianych wrażeń. Mogliśmy podziwiać niesamowity kunszt japońskich artystów, ich perfekcyjne zgranie i kondycję fizyczną. Bębniarze podczas spektaklu posługiwali się kilkudziesięcioma bębnami o różnych rozmiarach. Największy z nich miał ok. 5 metrów średnicy, a najcięższe pałeczki ważyły 3,5 kilograma. Jak można wytrzymać tyle czasu, słuchając głosów bębnów? Otóż można. Występ Japończyków to ładunek niesłychanej energii, akrobacji (niektóre popisy wykonywane były wręcz w pozycji leżącej) i humoru. Używano też innych instrumentów, których nazwy trudno byłoby tu wymieniać. Artyści popisali się również znajomością języka polskiego. Z ich ust usłyszeliśmy "cześć" i "do widzenia". Spektakl w Poznaniu był jednym z trzech, które miały miejsce w Polsce. Zespół Yamato, który dotychczas na całym świecie wystąpił ponad 3500 razy, 24 marca zaprezentuje się w Moskwie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
super zawsze chciałem to widowisko zobaczyć tylko się nie mogę wybrać. ten duch walki - japońskie bębny wojenne wzywające wojowników, wszechobecny duch walki karate.
OdpowiedzUsuńPiękne widowisko, szkoda, że nie dajesz większych zdjęć.
OdpowiedzUsuńJej, musiało być niesamowite widowisko!
OdpowiedzUsuńCi bębniarze są nie samowici. Twoje zdjęcia oddają piękno widowiska.
OdpowiedzUsuńOni pewnie dużo ćwiczą, żeby osiągnąć taką perfekcję - wiadomo, ćwiczenie czyni mistrza. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI know their music is original and beautiful! nice pictures! Have a great day!
OdpowiedzUsuńZ tego co opisujesz, to widowisko było wspaniałe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW Poznaniu jeszcze nie byłem, ale przejechał bym się.
OdpowiedzUsuńŚwietna fotorelacja,zazdroszczę wrażeń:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDrugie mi się widzi najbardziej :)
OdpowiedzUsuńPozwalam sobie pozazdrościć... . Ale dziękuję Ci za ten fotoreportaż... . Serdeczności.
OdpowiedzUsuń...chciałabym bardzo zobaczyć ich i ich posłuchać...póki co, dziękuję za świetną fotorelację:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Świetne widowisko, chyba poszedłbym...
OdpowiedzUsuńZdjęcia super..., świetnie Ci wyszła ta seria...
Pozdrawiam.
P.S. Też wyróżnię nr 2 (ach... ten ruch na zdjęciu) ;-)
Zdaje się że świetne widowisko, a zdjęcia super. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNice pictures of these fantasic drummergroup
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że było to dla Ciebie wielkie przeżycie...
OdpowiedzUsuńNie być skromny, zdjęcia świetne...
Pozdrawiam Sara-Maria
Ich umięśnione ciała jakoś nie przypominają tradycyjnych, drobnych Azjatów. Z fotek wnioskuję, że widowisko było niezwykłe
OdpowiedzUsuńOhlala!...music and theater in one performance, great shots!
OdpowiedzUsuńTam musiał być wielki huk. Trochę daleko miałeś do sceny ale sobie poradziłeś.
OdpowiedzUsuńNa takich koncertach z reguły nic nam nie pomaga a wręcz odwrotnie. Bardzo ciekawy reportaż. Pozdrawiam!
a efekt zdjęć niesamowity, brawo!
OdpowiedzUsuń