Baranki z masła
Tym razem dzieło mojej teściowej. Co roku przed świętami robi ona baranki z masła. Ma do tego starą formę z drewna, którą moczy przed użyciem, by masło się nie przyklejało. Forma składa się z dwóch części, do których po złożeniu dokładnie upycha się masę, by wypełniło wszystkie zakamarki formy. Samo masło musi być dobrej jakości, bo inaczej baranki się nie udadzą. Po szczelnym wypełnieniu drewnianej foremki, należy delikatnie rozdzielić obie część i wyjąć gotowe figurki. Na koniec wystarczy przewiązać wstążeczkę, zrobić oczy, np. z ziaren pieprzu i gotowe. W tym roku teściowa przygotowała 8 baranków, bo robi je nie tylko dla nas, ale i dla rodziny i znajomych. Zrobiłem kilka pamiątkowym fotografii, bo żywot wielkanocnych baranków jest krótkotrwały. W sobotę zostaną poświęcone wraz z innymi pokarmami, a w niedzielę zjedzone podczas uroczystego śniadania. Po prostu smaruje się nimi pieczywo. A żeby jeszcze choć troszkę podrosły, wyniosłem je na świeżą wiosenną trawkę, co widać na załączonej fotografii. Trawa nieźle im smakowała.
Rewelacyjne takie baranki z masła, szkoda, że nie mam takiej formy. Mam jedynie metalową foremkę na baranka z ciasta :)
OdpowiedzUsuń