Nasza paryska przygoda - Pola Elizejskie
Fajnie jest spacerować chyba najbardziej reprezentacyjną aleją Paryża. To własnie tu zawsze znajduje się meta Tour de France, a także start do paryskiego biegu maratońskiego. Tu z okazji święta narodowego (14 lipca) odbywa się defilada wojskowa, która gromadzi liczne rzesze paryżan i turystów. Na co dzień Champ-Elysees jest miejscem spacerów i odpoczynku mieszkańców i licznie odwiedzających to miejsce gości. Eleganckie hotele, drogie renomowane sklepy, butiki rozłożyły się wzdłuż alei. Ruch spory. A my? Spacerowaliśmy, wstąpiliśmy do sklepu jubilerskiego, gdzie całe schody wyłożone były kryształkami Svarovskiego, widzieliśmy na wystawie sklepowej z odzieżą kurtkę ze skóry pytona za 10 tysięcy euro, sklep z akcesoriami dla kochających inaczej. Wielki świat, który warto choć raz w życiu zobaczyć i... wrócić do własnego domowego zacisza, jeść warzywa prosto z działki, jabłka prosto z drzewa, upiec własny chleb, a w wolnych chwilach przy kawie obejrzeć sobie zdjęcia z Paryża. Koło domu i tak jest najlepiej na świecie.
No całkiem tam sympatycznie, nie powiem... No i widzę sympatyczne auto jakim jest Mercedes :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia...wspomnienia powróciły dzięki temu wpisowi-Paryż, przyjaźń, cabriolet, calineczka...było super...ach...
OdpowiedzUsuń