sobota, 10 września 2011

Rodzynka brazylijska

     W zeszłym roku owoce tej interesującej rośliny nie zdążyły u nas dojrzeć. W tym roku udało się. Spróbowaliśmy pierwszych pomarańczowych kuleczek. Okazały się smaczne. Mają kwaśny, orzeźwiający smak. Rodzynka brazylijska zwana też miechunką peruwiańską rośnie u nas na działce i w dwóch dużych doniczkach. W sumie mamy 6 okazów dość obficie obsypanych niewielkimi lampionikami, w których znajduje się najpierw zielony, potem pomarańczowy owoc. Rozsadę przygotowuje się wczesną wiosną. Najlepszą do kiełkowania jest temperatura pokojowa. Glebę należy utrzymywać w umiarkowanej wilgotności. Gdy miną przymrozki, rozsadę przenosimy do dużych doniczek lub do gleby na działce. Rodzynka rośnie dość szybko i dorasta nawet do ponad metra wysokości. Lubi ciepło, słońce i miejsca osłonięte od wiatru. Same łodygi są kruche i łatwo się łamią pod wpływem wiatru. Należy więc przygotować podpory i przywiązać do nich rośliny. Pod koniec lata możemy doczekać się pierwszych dojrzałych owoców. Lampioników nie zrywamy, lecz czekamy, aż same opadną. Mamy wówczas pewność, że owoce są dojrzałe. Zbieramy je spod rośliny i usuwamy pergaminową, wyschniętą otoczkę.  Same owoce są słodko-kwaśne i aromatyczne. Można jeść je na surowo, suszyć lub dodawać do lodów.


owce rodzynki, miechunka peruwiańska, uprawa rodzynki

kwiat rodzynki brazylijskiej, uprawa rodzynki

rodzynka brazylijska, miechunka, w ogrodzie, uprawa miechunki

rodzynka, uprawa, owoc, miechunka

miechunka peruwiańska, uprawa, owoce, kwiaty

fotografie: Wiesław Zięba


Zobacz również:


    Międzygórze - lipiec 2011

    Rodzynek brazylijski

    Lato kwiatów w Otmuchowie



16 komentarzy:

  1. Nie widziałem, że ta roślina się tak nazywa. W domu rodzinnym, cały płot był nią porośnięty. Pamiętam, że szybko rośnie i się rozkrzewia, natomiast nigdy nie próbowałem tych owoców - szkoda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A very beautiful set of images. Wonderful photo work.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś taką roślinkę mieliśmy na wsi, ale nie wiedziałam jak się nazywa. Dziękuję za uświadomienie mojej osoby :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miechunka to roślina ozdobna i jej owoce są niejadalne. W tym poście przedstawiłem roślinę podobną (też z psiankowatych), ale to miechunka peruwiańska, zwana najczęściej rodzynką lub rodzynkiem brazylijskim. Owoce są jadalne.

    OdpowiedzUsuń
  5. I have seen very nice photos in your blog, I am becoming a follower to come here again to see more, with your permission. Best regards,

    OdpowiedzUsuń
  6. I tak wysoko u Ciebie rośnie? Kiedyś ją miałam, chyba płożyła się po ziemi.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Znam tą roślinkę-smaczne owoce.Fajne zdjęcia.Pozdrawiam Andrzej.

    OdpowiedzUsuń
  8. jakie piękne! znam tą roślinę ale nie sądziłam, że jest jadalna.

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest chyba lichi - taki maly owocek milosci. Gdzies tam cos tam czytalam. Ale mi zaimponowales! A do fotografowania kolo domu we mgle - zagrzewam. Akuratnie te moje zdjecia sa robione z okin domku w gorach - czyli wygodnictwo. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo zdrowa i zalecana szczegolnie dla pan w okresie "srednim" i pozniejszym - pomaga w przemianie materii i "likwiduje" nadmiar tluszczu tu i owdzie. Robie w syropie do deserow; z powodzeniem zastepuje kumquat. Naprawde warto ja miec w ogrodku lub doniczce.

    OdpowiedzUsuń
  11. No właśnie ta nazwa......też do dzisiaj nie wiedziałam jak ta roślina się nazywa - kiedyś jeszcze parę lat temu miałam ją w ogrodzie ale po jakiś mrozach zginęła lub ktoś wyrwał ją z korzeniami. Lubiłam zawsze jej zdjęcia robić jesienią.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ładna, też ją miałam, ale chyba bałabym się zjeść. Owoce się suszy? Czy je prosto z krzaczka? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owoce znajdują się w zasuszonych lampionikach, które same opadają na ziemię. Wtedy wiadomo, że rodzynka nadaje się do zjedzenia. Jest słodka i aromatyczna. Do tej rośliny trochę podobna jest miechunka, uprawiana jako roślina ozdobna. Miechunki się jednak nie je.

      Usuń
  13. W moim tunelu, pomiędzy pomidorami rosną ich dziesiątki :) W minionym roku posadziłam jeden krzaczek i tak mnie zaskoczył :) A owoce uwielbiam. W każdej ilości.
    Dzięki temu wpisowi dowiedziałam się pod jaką nazwą jeszcze mogę tą roślinę wyszukać. Google nie radzi sobie z "rodzynka kalifornijska" :) Zatem dziękuję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawianie komentarza i zapraszam ponownie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.