sobota, 1 października 2011
A może by tak... na grzyby
Znowu o grzybach, no bo taki mamy teraz sezon. Latem był sezon ogórkowy, teraz jest grzybowy, a że wreszcie mamy ich wysyp, to myślę, że warto tu o tym napisać i pochwalić się kolejnymi zdjęciami. Aby zebrać cały kosz dorodnych prawdziwków i podgrzybków, do lasu wcale nie musimy wybierać się skoro świt. Grzybów jest dużo, dla każdego wystarczy. Najwięcej rośnie ich na skraju lasu, przy leśnych drogach i ścieżkach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To ostatnie djecie mogloby sluzyc za abstrakcje, gdyby polozyc na nie jakies kolory. Grzybki az pachnace!
OdpowiedzUsuńDzieki za komplement aniolowego zdjecia. Zycze milego wieczoru, choc juz pozno.
Ojej! A u mnie ciągle pustki :(
OdpowiedzUsuńNiesamowite zdjęcia - takie zbliżenie na grzyby. U nas na południu tylko "psie" grzybki... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo teraz to całkiem inaczej :) Grzyby najładniej wyglądają, jak jeszcze rosną a chyba największa przyjemność leży w zrywaniu ich, potem w jedzeniu ale to już inna kwestia :) U nas się kończą, jest zbyt sucho w lesie. Dziś byłem około pół godziny, znalazłem tylko trzy. Jeden z nich miał sto lat i był robaczywy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak z grzybkiem na mchu, pięknie!
OdpowiedzUsuńZdjęcia pachnące lasem ... ja chce do lasu !
Mmmm, gott och vackert förevigat! Vilken skörd!
OdpowiedzUsuńPodgrzybki obrodziły, a i prawdziwków parę jest. Będzie z czego robić uszka na Wigilię. Śliczne zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiao Tojav. Funghi bellissimi e tanti.Che meraviglia.
OdpowiedzUsuńGrazie per i tuoi commenti.