Panierowane podgrzybki
W poprzednim poście napisałem o naszych leśnych zdobyczach. Były to głównie podgrzybki. Cześć z nich została przeznaczona do wysuszenia, natomiast większe kapelusz moja teściowa panierowała w jajku i bułce z dodatkiem mąki. Zrobiła to podobnie, jak robi się z kaniami. Grzyby przed usmażeniem przyprawiła jeszcze solą, pieprzem i odrobiną vegety. Zjedliśmy je na kolację. Smakowały wybornie. Wcześniej zdążyłem zrobić zdjęcie panierowanych podgrzybków w towarzystwie jesiennej, niewielkiej dyni.
Pofta buna!
OdpowiedzUsuńU mnie na wigilię podawało się takie smażone panierowane kapelusze /ale suszone, moczone/.
OdpowiedzUsuńTe Twoje musiały być pyszne, bo świeże. Zdjęcie musiało być robione w pośpiechu, takie apetyczne!
Jak nazbieram, wypróbuję przepis. Dzięki za pomysł.
It's true, I feel so hungry !!!!
OdpowiedzUsuńMay I....
Jak apetycznie wyglądają!Tak przyrządzonych podgrzybków jeszcze nie jadłam...
OdpowiedzUsuńTu na talerzu, jeszcze gorące.
OdpowiedzUsuńAle narobiłeś mi "smaka", chyba pojadę na grzyby. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTez spróbuję takiej wersji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrze, że jeszcze zdążyłeś zrobić im zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńLubię tak zrobione grzybki.
Pozdrawiam.
Smacznego :)
OdpowiedzUsuńNo nie... tego, to już dla moich kubków smakowych z samego rana - za wiele:) Pozdrowienia dla teściowej :)
OdpowiedzUsuńmyyyyy...pysznosci:)
OdpowiedzUsuńmniam... pyszności!!
OdpowiedzUsuńDelicious! :)
OdpowiedzUsuńChylę czoła przed Tobą, za to, że pokazujesz wysiłek teściowej. Niewiele jest bowiem takich osób, które tak czynią. A na dodatek stwierdzasz, że były wspaniałe, wszystkie zostały zjedzone...Toż to anioł teściowa i zięć...Brawo !!!
OdpowiedzUsuńDzięki Twojemu wpisowi, zrobię tak kapelusze podgrzybków ( zamrożone)na kolację wigilijną.
Bardzo dziękuję za odwiedziny.
Pozdrawiam
Sara-Maria