Odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego w Nochten znajduje się zaledwie 17 kilometrów od lubuskiej Łęknicy, która leży na Łuku Mużakowa, spiętrzonej morenie czołowej, powstałej podczas przesuwania się lodowca. Wysokie na kilkaset metrów masy lodu i skał pofałdowały powierzchnię Ziemi i doprowadziły również do powstania złóż kopalin. W okolicach Nochten i Weiβwasser jest to właśnie węgiel brunatny. Do samej kopalni zjeżdżaliśmy w dół w szaleńczym tempie samochodem podobnym do polskiego osinobusa. Było dużo kurzu i podskoków na wyboistej drodze z węgla brunatnego. Na miejscu dostaliśmy ochronne kaski i można było przyjrzeć się urobkowi. Prawie nie było widać ludzi. Nic dziwnego, prawie całą robotę wykonywała ogromna koparka z przenośnikiem taśmowym. O ile dobrze pamiętam to ta, na którą patrzyliśmy, miała około 150 metrów długości, a każda z łyżek jej czerpaka mogła w sobie zmieścić niewielki samochód osobowy. Nic dziwnego więc, że w kopalni wydobywa się rocznie aż 18 milionów ton węgla brunatnego. A co z ekologią? Tak ogromna produkcja w bardzo dużym stopniu dewastuje środowisko. Pomimo wielu protestów urobek trwa nadal i wciąż w kopalnię inwestuje się nowe pieniądze. One są tu najważniejsze. Poniżej zdjęcia. Niektóre z krótkim podpisami.
|
Koparka w akcji. To białe auto w tle jest dość duże. |
|
Tagebau Nochten. Zdjęcie z pobliskiej wieży widokowej. |
|
"Gryzienie" pokładów węgla brunatnego. |
|
Węgiel brunatny jest skałą osadową pochodzenia roślinnego i zawiera ok 70 procent węgla. Pokłady na zdjęciu mogą liczyć przynajmniej 2,5 miliona lat albo i znacznie więcej. |
|
Przyjechali szefowie. Krótka inspekcja. |
|
Takim autem tu przybyliśmy. |
|
Plan trasy rowerowej Hermannsdorfer na tablicy przy kopalni. |
|
Elektrownia Kraftwerk Boxberg. Tu spala się do 50 000 ton węgla brunatnego z Nochten. Miliony lat w jeden dzień. |
krajobraz troszkę księżycowy
OdpowiedzUsuńCzłowiek niszczy środowisko, ale niestety to co jest wydobywane, też jest dla człowieka. Krajobraz oczywiście nieciekawy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce znalazłeś. Dobrze,że dostępne można mieć wyobrażenie o destrukcji. W tyle głowy jednak wiem, że taka jest potrzeba. Kopalnia odkrywkowa robi wrażenie! Wiesz chciałabym się tam wybrać. Ekologia - trzeba wierzyć, że za jakiś czas będzie tu park.
OdpowiedzUsuńProporcje pojazdów, wielkość tras i sam pomysł pokazania super !
Ale krajobraz, niesamowity.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Co pyszne obrazy i gigantyczne maszyny, która łamie węglach. To było naprawdę ekscytujące. Ładnie udokumentowane. Przytulić
OdpowiedzUsuńByłam kiedyś na terenach byłego NRD, też w regionie górniczym (konkretnie miasto Halle). Co ciekawe, kopalnie ledwo ledwo, ale działają nadal, ale co jeszcze ciekawsze - zobaczyłam tam wyludnione osiedla, widziałam tylko kilku staruszków. Powód? Po upadku żelaznej kurtyny wszyscy wyjechali na Zachód. A tu najbardziej podoba mi się ostatnie zdjęcie - fajna perspektywa, czasem chyba nie do końca sobie uświadamiamy, jak wiele zużywamy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie wielkość tych maszyn.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńImi place acest reportaj despre o exploatere de suprafata de carbune. Pozele sunt foarte frumoase si un astfel de subiect este foarte rar intalnit.
OdpowiedzUsuńWidziałem taką kopalnię i podobne maszyny w Koninie, tam też się wydobywa węgiel brunatny. Jest jeszcze Bełchatów. Konińska odkrywka powoduje olbrzymią degradację środowiska, rozciąga się na olbrzymim terenie. Z roku na rok, obniża się poziom jednego z najładniejszych jezior w Polsce - Gopła. Wszyscy zastanawiają się - co z tym fantem zrobić? Odpowiedzi brak. Dzięki, że poruszyłeś ten temat, ale nawet najlepsze zdjęcia nie pokażą skali zniszczenia, to trzeba zobaczyć na własne oczy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuń