Część niedzieli postanowiliśmy spędzić w Chorzeminie, niewielkiej miejscowości koło Wolsztyna. Właśnie odbywał się tam VIII Jesienny Festyn Samorządowy. Przy wejściu kupiliśmy bilety. Kosztowały 2 złote, a za kupon dołączony do biletu można było odebrać pajdę chleba ze smalcem i ogórkiem, pajdę z masłem lub kawałek ciasta drożdżowego i kawę. Do wyboru. Impreza odbywała się w skansenie budownictwa ludowego, a wśród starych chat można było zobaczyć występy zespołów ludowych, kiermasz rękodzieła, a do tego zjeść pyry z twarogiem, napić się piwa z małego browaru ze Wschowy i udać na przejażdżkę starą bryczką. W zabytkowej kuźni pracował najprawdziwszy kowal. Były też żywe zwierzęta: gołębie mieszkające w skansenie, kozy i owce. Na zdjęciach zamieszczonych poniżej przeplatają się obrazy zabawy i wnętrz oraz sprzętów skansenu. Dodatkowo jest filmik z występu zespołu ludowego. Kto lubi, może sobie obejrzeć i posłuchać. Dodam jeszcze, że specjalnie na tę okazję z parowozowni w Wolsztynie podróżnych przewoził pociąg, ciągnięty przez stary parowóz. O parowozach napiszę w jednym z kolejnych postów.
Zapraszam również do obejrzenia innego posta na blogu Koło domu: Kaziuki 2012 w Ochli
Bardzo ciekawa i miła impreza. Cieszy mnie to, że ludzie coraz częściej uczestniczą w nich. O parowozach w Wolsztynie trochę pisałam w moim poprzednim poście, bo byłam tam w sierpniu.Pozdrawiam.
Fantastyczna relacja. Piękna seria zdjęciowa. A to ciekawe, za 2 zł kromka chleba ze smalcem... Och, jak ja dawno nie jadłam chleba ze smalcem, było to "500 lat temu" Serdecznie pozdrawiam
Fajny piknik w skansenie, raz na ludowo :) Dobre to pierwsze od dołu z tą wokalistką w mini przy tych muzykach w ludowych strojach. Udane fotki, czekam na następne z parowozami uffff...
Ale miło - wszak to mój rewir. Tego typu imprezy odbywają się na wolsztyńskim skansenie kilka razy do roku. Skansen położony jest jeszcze w Wolsztynie, na terenie zwanym Bielnikiem (Chorzemin jest trochę dalej). Sprzęt warsztatu kołodziejskiego (fot. nr 9)w większej mierze pochodzi od mojego pradziadka Jana Tominskiego. Szkoda, że się nie spotkaliśmy. Pozdrawiam.
what a happy post for a happy sunny wonderful day ! it's so nice to see what happens in other countries ! really great ! love the music too ! thank you
Przypominasz mi kawałek historii i swojskie klimaty.Było , ale nie minęło, a bryczką b.b. znów chciałabym pojechać z Dziadziusiem albo z kimkolwiek.Serdecznie pozdrawiam.
Bardzo ciekawa i miła impreza. Cieszy mnie to, że ludzie coraz częściej uczestniczą w nich. O parowozach w Wolsztynie trochę pisałam w moim poprzednim poście, bo byłam tam w sierpniu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFantastyczna relacja. Piękna seria zdjęciowa.
OdpowiedzUsuńA to ciekawe, za 2 zł kromka chleba ze smalcem...
Och, jak ja dawno nie jadłam chleba ze smalcem, było to "500 lat temu"
Serdecznie pozdrawiam
Fajny piknik w skansenie, raz na ludowo :)
OdpowiedzUsuńDobre to pierwsze od dołu z tą wokalistką w mini przy tych muzykach w ludowych strojach. Udane fotki, czekam na następne z parowozami uffff...
ciekawe, zwłaszcza dla młodszego pokolenia, do tego przejazd parowozem jak podróż w czasie ;)
OdpowiedzUsuńTo musiał być fajny dzień :) ewa
OdpowiedzUsuńO tak, to był piękny jesienny dzień :)
OdpowiedzUsuńAle miło - wszak to mój rewir. Tego typu imprezy odbywają się na wolsztyńskim skansenie kilka razy do roku. Skansen położony jest jeszcze w Wolsztynie, na terenie zwanym Bielnikiem (Chorzemin jest trochę dalej). Sprzęt warsztatu kołodziejskiego (fot. nr 9)w większej mierze pochodzi od mojego pradziadka Jana Tominskiego. Szkoda, że się nie spotkaliśmy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwonderful images and such beautiful music!!
OdpowiedzUsuńTojav, dzięki Tobie odwiedziłam wirtualnie również to wspaniałe miejsce.
OdpowiedzUsuńciekawa impreza - muzyczne klimaty coś jakby bawarsko tyrolskie - ale niech będzie - ma byc multi kulti, to nich chociaż z cywilizowanych krain. ;-)
OdpowiedzUsuńFantastyczna impreza,lubię takie klimaty:)))
OdpowiedzUsuńYour photos are wonderful that looks like a great place to celebrate. B
OdpowiedzUsuńPiękna impreza, takie lubię, ale jak jest mniej ludzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Brilliant photography, I love the music of that time.
OdpowiedzUsuńwhat a happy post for a happy sunny wonderful day !
OdpowiedzUsuńit's so nice to see what happens in other countries !
really great ! love the music too !
thank you
Owce mnie działają i kowal
OdpowiedzUsuńkowalstwo jest super
Wonderful pictures, it is a pleasure to share this. Thank you,
OdpowiedzUsuńUwielbiam skanseny, folklor.
OdpowiedzUsuńMarzą Mi się Kaszuby.
Open-air museums are very beautiful. It was a great day. Beautiful photos.
OdpowiedzUsuńLooks like a fun time. Great captures!
OdpowiedzUsuńMasz ci los!
OdpowiedzUsuńKogo dziś na blogu nie odwiedzę, ten zaczyna post od jedzenia.
A ja na dietę przeszłam, uaaaa!
Kusiciele!
Rewelacyjny post, cieszę się że możemy odwiedzać takie miejsca. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoje klimaty...:)
OdpowiedzUsuńKreślę pozdrowienia!
Przypominasz mi kawałek historii i swojskie klimaty.Było , ale nie minęło, a bryczką b.b. znów chciałabym pojechać z Dziadziusiem albo z kimkolwiek.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO ja też wracam myślami do dzieciństwa widząc takie obrazy
OdpowiedzUsuń