czwartek, 26 maja 2011

Jacek Wójcicki w Sulechowie

     Koncert Jacka Wójcickiego w sulechowskim zborze rozpoczął się z godzinnym opóźnieniem. Powodem tak dużego poślizgu był brak prądu, bo sulechowscy energetycy akurat podczas odbywających się właśnie dni miasta, przypomnieli sobie, że mają zrobić jakieś przyłącze pozbawiając połowę mieszkańców prądu na ponad godzinę. Czekaliśmy cierpliwie na rozpoczęcie koncertu "Od La Scali do Piwnicy pod Baranami". Sala była wypełniona po brzegi, dostawiono nawet krzesła dla tych, którym wcześniej nie udało się zdobyć biletów.
     Warto było czekać. Trwający 80 minut występ krakowskiego artysty był wspaniały. Znane chyba wszystkim piosenki były wykonywane z niesamowitą ekspresją i maksymalnym zaangażowaniem. Usłyszeliśmy między innymi piosenkę Charliego Chaplina - La Titina, Serce Lubow Orłowej z filmu "Świat się śmieje", Karuzelę z madonnami do słów Mirona Białoszewskiego, Meshuge napisana przez Edytę Geppert specjalnie dla Jacka Wójcickiego, Love and Marriage Franka Sinaty, dziś znana jest jako piosenka tytułowa z amerykańskiego serialu komediowego "Świat według Bundych". Jacek Wójcicki zaśpiewał też piosenkę grupy ABBA - Thank You for the Music i piękny, liryczny utwór Caruso. Na zakończenie były bisy i kwiaty od organizatorów i wielbicieli artysty.
     Na występ (25 maja 2011 r.) zabrałem też swojego nikona, ponieważ siedziałem w trzecim rzędzie i mogłem trochę fotografować. Żeby nie przeszkadzać błyskaniem flesza, ustawiłem tryb aparatu na nocny. Moje zdjęcia z koncertu poniżej. 


Sulechów, zbór, koncert

występ w sulechowskim zborze

Piwnica pod Baranami, artysta

koncert w zborze, Sulechów

artysta Piwnicy pod Baranami

Podobny post: Wolsztyński teatr na wodzie



1 komentarz:

Dziękuję za pozostawianie komentarza i zapraszam ponownie.

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.