niedziela, 29 września 2013

Zbór w Sulechowie

     Sulechów to niewielkie miasto w województwie lubuskim. Interesującym zabytkiem tej miejscowości jest dawny zbór kalwiński, który w roku 2007 został wyremontowany, przebudowany i zaadaptowany na dom kultury. Gmina kalwińska w Sulechowie znalazła schronienie pod koniec XVII wieku, kiedy to przybyli do miasta protestanci uciekający przed kontrreformacją. Zbór zbudowany został w latach 1752-1762, a zezwolenia na budowę świątyni udzielił wcześniej król pruski Fryderyk II. Pierwsza msza i poświęcenie późnobarokowego budynku miała miejsce w roku 1765. Po drugiej wojnie światowej dawny zbór stał się Domem Katolickim, a obecnie jest domem kultury z piękną salą widowiskową i kawiarnią, znajdującą się na parterze budynku. Sala gościła już wielu artystów, a na ich koncertach prawie zawsze jest komplet publiczności. Kilka relacji z występów zamieściłem we wcześniejszych moich postach. Poniższe zdjęcia zrobiłem wieczorem w różnych terminach. Po lewej stronie fotografii widoczna jest wieża zamku z XV-XVIII wieku. Również i zamek doczekał się remontu. Niestety wewnątrz jeszcze nie byłem. 


parking, zamek, dom kultury, lubuskie

zamek, lubuskie, koncerty, dom kultury



Zobacz też post: Jacek Wójcicki w Sulechowie

poniedziałek, 23 września 2013

Dom Nad Wodospadem - Międzygórze

     Gdy wyjeżdżamy gdzieś do mniej lub bardziej znanej miejscowości wypoczynkowej w Polsce, zawsze mamy dylemat, jaki hotel, pensjonat, czy prywatną kwaterę wybrać. W Międzygórzu jest sporo miejsc noclegowych i wiele z nich już sprawdziliśmy. Nie trafiły się złe, ale nie wszystkie z nich były z tzw. klimatem. Tym razem zdecydowaliśmy się na Dom Nad Wodospadem. Dwuosobowy pokój z łazienką zamówiliśmy telefonicznie i gdy przybyliśmy na miejsce, klucz w recepcji już na nas czekał. Szybkie formalności i byliśmy w naszym pokoju. Przy uchylonych oknach słychać w nim było szum wodospadu Wilczki na rzece o tej samej nazwie. Tuż obok, w letnim ogródku, odbywał się właśnie koncert bluesowy. Trwał aż do zmroku, ponieważ słuchaczy nie brakowało. Wieczór był ciepły i przyjemny. Od grillowni dochodził kuszący zapach mięs i ryb przyrządzanych na prawdziwym drewnie bukowym. To nie to samo, co brykiety kupowane w różnych marketach w workach. Z takiej okazji musieliśmy skorzystać, zamawiając kiełbasę w zestawie z chlebem i ogórkiem. Pycha.
    Dom Nad Wodospadem dysponuje 50 miejscami noclegowymi, jest też taras, wspomniany ogródek letni z grillem i mini placem zabaw dla dzieci oraz strzeżony parking. W pokojach jest możliwość skorzystania z bezprzewodowego internetu. W restauracji, znajdującej się na parterze można zamówić śniadanie czy obiadokolację. My skorzystaliśmy z tej pierwszej opcji i byliśmy zadowoleni. Dobre jedzenie, sprawna i miła obsługa sprawiała, że dzień mogliśmy rozpocząć dobrze. To miejsce Międzygórza jest również znakomitym punktem wypadowym w różne miejsca Kotliny Kłodzkiej. Można stąd pojechać choćby do Długopola Zdroju, Bystrzycy Kłodzkiej, Międzylesia, Nowej Wsi... Miłośnicy górskich wędrówek rozpoczynają tu swoje wędrówki na Śnieżnik, Górę Igliczną, Jaworową Kopę, czy Czarną Górę. Do Czech jest również blisko.
     To nie jest tekst reklamowy, choć może tak wyglądać. Po prostu chwalę to, co mi się podoba. Oczywiście, kto szuka luksusów, nie znajdzie ich w Domu Nad Wodospadem. Jest tu skromnie, czysto, rodzinnie, a ceny są bardzo przystępne. To miejsce dla prawdziwych turystów. 


noclegi, góry, Wilczki, hotel

grill, Międzygórze, gdzie zjeść w Międzygórzu, Nad Wodospadem, Wilczki

rzeka Wilczka, Międzygórze, góry, Kotlina Kłodzka

Dom nad Wodospadem, występ, śpiew, piosenki

hotel, restauracja, Międzygórze, noclegi



Podobny post na blogu Koło domu: Międzygórze - tu spacerowała królewna Marianna Orańska

poniedziałek, 16 września 2013

Sidzina - kościół w polu

     Przy drodze wiodącej z Niemodlina do Nysy wznosi się strzelista wieża tajemniczego kościoła. Sama lokalizacja niewielkiej świątyni jest nietypowa. Kościół stoi w polu, z dala od ludzi, wśród starych lip nieopodal miejscowości Sidzina na Opolszczyźnie. Jak się okazuje budowla owiana jest legendami. Według podania ustnego krążącego pomiędzy mieszkańcami Sidziny, w tym miejscu pewien rolnik orząc pole, znalazł krzyż, który zaniósł do kościoła parafialnego. Po pewnym czasie krzyż stamtąd zniknął i ponownie znaleziono go na poprzednim miejscu. Historia ta powtórzyła się dwukrotnie i stąd wywnioskowano, że taka jest wola boża, dlatego postanowiono w tym miejscu wybudować kaplicę. Był to rok 1680. Po prawie stu latach, w roku 1873, na miejscu starej kaplicy wybudowana została nowa, neogotycka świątynia z cegły. Zbudowano ją na planie krzyża greckiego z wieżą od zachodu, a strzegł go niegdyś pustelnik, który miał w tym miejscu pasiekę, będącą jego źródłem utrzymania.
     Kościół pw. Znalezienia Krzyża Świętego i MB Częstochowskiej ma i swoją nowszą historię. W roku 1944 przelatujące samoloty radzieckie rzuciły w jego kierunku 8 bomb. Żadna nie trafiła celu.
     Poniższe zdjęcia przedstawiają "kościółek w polu" w różnych ujęciach. Na jednej z fotografii pokazany jest ostrołukowy portal, znajdujący się nad wejściem,  z rysunkiem w technice sgraffito, nawiązującym do znalezienia krzyża przez orzącego ziemię rolnika. 


opolskie, tajemniczy kościół, zagadki i tajemnice, świątynia

ławki, ołtarz, obrazy, kolumny

zagadkowa świątynia, wieża, opolskie, zabytek

Sidzina, w polu, sztuka, drzwi

zabytek, Sidzina, tajemnice, w polu

fotografie: Wiesław Zięba

Zobacz również:


              


piątek, 13 września 2013

Igliczna - tu zaszła zmiana...

     Od wielu lat odwiedzamy sanktuarium Marii Śnieżnej na Iglicznej. Sporo się tam zmienia. Kościół wyremontowano zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz, wokół jest dużo kwiatów, a widok z góry wręcz zapiera dech w piersiach. Niestety, jeszcze więcej zmienia się na niekorzyść i cel wielu pielgrzymek staje się coraz bardziej komercyjny. Do kościółka wybudowano drogę, przy okazji wgryzając się w górę, niszcząc jej naturalne piękno. Powie ktoś, że dobrze jest dojechać na mszę samochodem. Dobrze, ale to czynić mogą tylko wybrani, o czym informuje stosowna tablica na początku drogi. Teren wokół kościółka "udekorowany" został parasolami reklamowymi, a tuż przy wejściu ustawiono koszmarną budę z pamiątkami. Do tego śledzeni jesteśmy przez niewiarygodną dla tego miejsca liczbą kamer.
     Marię Śnieżną odwiedziliśmy w sierpniu tego roku. Nie udało nam się zdążyć na mszę, więc do kościółka weszliśmy tuż po jej zakończeniu. Gdy tylko usiedliśmy w ławce, pan Strażnik poinformował nas i innych tam obecnych, że zamyka kratę i mamy wyjść. No cóż, przed kratą są klęczniki, więc tam też można się pomodlić, patrząc na cudowną figurkę przez metalowe pręty. Niestety, to też nie za bardzo się nam udało, ponieważ tuż za plecami czuliśmy oddech pana Strażnika. Pilnował, czy aby nie próbujemy robić zdjęć. Nici z modlitwy, nici ze skupienia. Na zwróconą panu Strażnikowi uwagę o jego niestosownym zachowaniu, ten poburczał coś pod nosem i szybko się oddalił. O trzy kroki.
     Po wyjściu z kościoła zastanawialiśmy się, do kogo należy to niezwykłe sanktuarium, położone tuż pod szczytem Iglicznej? Do tej pory naiwnie wierzyliśmy, że również do nas. A tu nawet nazwę Marii Śnieżnej ktoś sobie zastrzegł... tylko dla siebie, co widać na tablicy nad drzwiami rektoratu.
     Figurka Matki Bożej patrzy na nas z Iglicznej od ponad 250 lat. Kiedyś nie potrzebowała pięknej drogi, ogrodzenia, kamer, pana Strażnika, kolorowych parasoli dookoła i zastrzeżonej nazwy z literką R w kółku...


stop, Igliczna, droga, zakazy

Igliczna, Maria Śnieżna, Międzygórze, płoty

Igliczna, kościół, Międzygórze, zakazy, tablice informacyjne

Igliczna, Maria Śnieżna, Międzygórze, szczyt

R, Góra Igliczna, schronisko, tablice

parasole, lody, handel, szpetota

brzydota, handel, góra Igliczna, Międzygórze

Igliczna, Maria Śnieżna, handel, sanktuarium

zniszczenia, droga, Igliczna, Międzygórze

obserwowanie, sprzęt, technika, nagłośnienie, Igliczna

nie wolno, Igliczna, siatka, Międzygórze

Może obejrzysz też post: Międzygórze - miejsce do którego chętnie wracamy?

niedziela, 8 września 2013

Wrzesień - pajęcznik

     Wrzesień jest miesiącem, który nieodłącznie kojarzy się nam z kwitnącymi wrzosami, całymi dywanami wrzosów. Nie zawsze tak było i dawno, dawno temu (XV wiek) wrzesień nazywany był pajęcznikiem - od nici pajęczych, które niesione wraz z młodymi pająkami, odbywają wielokilometrowe podróże właśnie w dziewiątym miesiącu roku. Dla nas to babie lato, które zwiastuje zakończenie lata, chłody i krótkie dni. W etymologicznym słowniku języka polskiego znalazłem informację, że terminu pajęcznik jeszcze do dziś używa się regionalnie, szczególnie w odniesieniu do dwóch ostatnich tygodni miesiąca. A może by tak wrócić do dawnej nazwy września? 


las, jesień, wrzesień, kwiaty

las, mech, kwiaty, sosny

grzyby, jesień, wrzosy, bór

wrzosy, las, sosny, bór

las, lubuskie, bór, iglasty

wrzosy, las, bór, wrzesień, pajęcznik, koło domu


Polecam post na tym blogu: Las i pierwsze grzyby

czwartek, 5 września 2013

W drodze do Marii Śnieżnej

     Gdy jesteśmy w Międzygórzu, zawsze staramy się pójść do pobliskiego sanktuarium Marii Śnieżnej, leżącego na zboczu góry Iglicznej. Tak było i tym razem, podczas naszego sierpniowego pobytu w tej niewielkiej górskiej miejscowości. Droga na Igliczną od strony Międzygórza nie jest szczególnie trudna i rozpoczyna się przy wodospadzie Wilczki, skąd prowadzą kamienne schody do głównej ścieżki szlaku. Tu można się trochę zadyszeć, ale dalej, aż do ogrodu bajek jest łatwiej. W prawdziwie bajkowej scenerii można odetchnąć, a potem już prosto na Igliczną. Ostatni odcinek stał się od niedawna wygodną, szeroką, brukowaną drogą. Tu już z daleka widać maleńki kościółek, późnobarokowe sanktuarium maryjne, pochodzące z końca XVIII wieku. Znajduje się ono pod szczytem Iglicznej w Masywie Śnieżnika i wiąże z kultem maryjnym i komisyjnie potwierdzonymi uzdrowieniami. Tak jak dawniej jest celem wielu pielgrzymek i odwiedzin turystów przebywających w Kotlinie Kłodzkiej.
     Po chwilach dla ducha wstąpiliśmy do schroniska "Na Iglicznej" (trochę poniżej kościółka), gdzie z tarasu, przy pysznych naleśnikach z jagodami i kawie, spoglądaliśmy na góry Masywu Śnieżnika. Poniżej fotograficzna "dokumentacja" naszej wyprawy.


Międzygórze, Masyw Śnieżnika, Kotlina Kłodzka, ogród bajek

Międzygórze, natura, szlaki, Igliczna

okolice Międzygórza, turyści, las, góry

skały, las, Międzygórze, turystyka

Międzygórze, czerwony szlak, trasa, Jan Paweł II

Międzygórze, atrakcje, Masyw Śnieżnika, do Iglicznej

Igliczna, las, trasa, Kotlina Kłodzka

Międzygórze, bazylika, turystyka, las,

Międzygórze, zabytek, Igliczna, szlak turystyczny

Igliczna, góry, las, Międzygórze

las, góry, Kotlina Kłodzka, Maria Śnieżna

schronisko turystyczne, Igliczna, gastronomia, pamiątki



Podobny post na blogu Koło domuMiędzygórze - lipiec 2011