wtorek, 29 grudnia 2015
Na ten Nowy Rok
Zastanawiałem się, jaki wpis na blogu dać z okazji Nowego Roku. Jednym z najczęściej powtarzających się motywów życzeń jest szczęście. Jak je przedstawić? Może za pomocą symboli. Mamy ich dość dużo. Jest czterolistna koniczynka, grosz, kominiarz, słoń, siódemka, podkowa...
sobota, 19 grudnia 2015
Grodziec - zamek na wulkanie
Wulkaniczne, bazaltowe wzgórze odwiedziliśmy już wieczorem w dość gęstej mgle. Najpierw trzeba było wjechać autokarem na stromy szczyt wznoszący się na wysokość 389 m n.p.m. Nie mieliśmy łatwo, a szczególnie kierowca, który wykazał prawdziwe mistrzostwo, by jakoś wjechać ogromnym autobusem w pobliże zamku. Przed nami wznosiła się ogromna bryła zamku. Otoczenie lasu i mgła dodawały temu miejscu niezwykłości i tajemniczości. Przed wejściem kupiliśmy bilety (normalny kosztuje 10 złotych, ulgowy - 6 zł) i zaczęliśmy zwiedzanie. Przewodnikiem był kasztelan zamku, który pokazał nam kilka pomieszczeń i przedstawił historię zamku oraz okolic.
Miejscowość Grodziec leży w województwie dolnośląskim w powiecie złotoryjskim na Pogórzu Kaczawskim w Sudetach. Nazwa tej niewielkiej wsi (ok. 520 mieszkańców) wywodzi się od staropolskiej nazwy grodu. Był tu wczesnośredniowieczny gród obronny Bobrzan, a od XII w. siedziba kasztelanii. Najważniejszym zabytkiem Grodźca jest gotycki, książęcy zamek z kamienia łamanego i ciosu. Zbudowany on został w latach ok. 1473-1487 dla Fryderyka I, księcia legnickiego. Historia zamku jest bardzo bogata. Mieszkali tu książęta i rycerze-rabusie, urządzano turnieje i broniono jego murów przed najeźdźcami. W roku 1646 zamek wysadzono i częściowo rozebrano. Lepsze czasy dla ruin nastały z początkiem XIX w. Wtedy to kolejny właściciel, hrabia Jan Henryk IV von Hochberg rozpoczął jego odbudowę. Po uroczystym otwarciu w 1908 r. w zrekonstruowanych wnętrzach działało muzeum oraz schronisko turystyczne z restauracją. W lutym 1945 r, zamek zajęli Rosjanie. Kilka osób rozstrzelano na miejscu, a większość mieszkańców wywieziono w głąb Związku Radzieckiego. Następnie zamek został spalony. Po wojnie odbudowano go tylko częściowo, a dalsze prace prowadzi obecny właściciel - gmina Zagrodno, która wraz z kasztelanem próbuje przywrócić mu dawną świetność. W zamkowych murach nakręcono kilka filmów m.in. Przyłbice i kaptury, Wiedźmina i Fanny Hill. Realizowano tu także takie programy telewizyjne jak: Groch i kapusta, Ziarno, Podróże kulinarne Roberta Makłowicza i całkiem niedawno finał reality show, Rolnik szuka żony.
Poniżej zamieszczam zdjęcia mojego autorstwa wykonane w trudnych, wieczornych warunkach i w dodatku we mgle. Dodałem też skan biletu wstępu do zamku, ponieważ podoba mi się jego projekt i wykonanie. Na końcu jest także dawna grafika niemiecka, miedzioryt, akwaforta (Domena Publiczna) i krótki film, w którym Kasztelan Zamku Zenon Bernacki opowiada o historii tej niezwykłej budowli.
Zdjęcia: Wiesław Zięba
Zapraszam również:
niedziela, 13 grudnia 2015
Świąteczny jarmark w Babimoście
Na jarmarkach głównie się handluje. Tak było i tym razem w Babimoście. Oprócz choinek i ozdób świątecznych można było kupić karpia, spróbować przeróżnych ciast, posłuchać kolęd. Tu i ówdzie przechadzali się Mikołaje. Tacy duzi i całkiem mali. W kilku miejscach płonęły ogniska, więc nie sposób było zmarznąć. A nad całością unosiła się świąteczna atmosfera.
Zobacz również:
piątek, 20 listopada 2015
Kościół pw. św. Rodziny w Sękowicach
W pobliżu Gubina leży niewielka wieś Sękowice. W środku wsi, wśród drzew skrywa się wyjątkowa budowla. Jest to kościół pw. św. Rodziny pochodzący najprawdopodobniej z II połowy XVII w. Świątynia została wzniesiona na rzucie ośmioboku z prostokątną zakrystią i wejściem prowadzącym na empory. Wnętrze pokryte jest nagim stropem belkowym, a całość kościoła obiegają empory. Z wyposażenia kościoła na uwagę zasługują renesansowe epitafia oraz barokowy ołtarz i chrzcielnica. Kościół w Sękowicach został poświęcony na potrzeby katolików 24 lutego 1946 r. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych rozebrano znajdującą się w pobliżu kościoła dzwonnicę.
Poniżej przedstawiam trzy zdjęcia kościoła. Niestety, fotografie interesującego wnętrza nie wyszły mi dobrze i choć z żalem, rezygnuję z nich.
Zobacz również:
poniedziałek, 16 listopada 2015
Piórnica w Nowym Kramsku
Czy ktoś z czytelników tego bloga pamięta tradycję piórnicy? 15 listopada przypomniano ją starszym i zaprezentowano młodym mieszkańcom Nowego Kramska i okolicznych miejscowości. Podczas tego spotkania darto pierze, śpiewano przyśpiewki, rozstrzygano konkursy pisania gęsim piórem... Konkursów było znacznie więcej, lecz najważniejsza była dobra zabawa.
Co to więc ta piórnica? Otóż dawniej długie zimowe wieczory w wielu nowokramskich domach upływały na darciu pierza. Spotykały się wówczas kobiety i dziewczęta, by wspólnie skubać pierze. Każda zapobiegliwa gospodyni hodowała gęsi i kaczki, by z ich piór zrobić później córce pierzynę i poduchy, które stanowiły element wyprawki panny młodej. Wieczory te upływały na rozmowach, opowiadaniu niezwykłych historii, na plotkach i śpiewaniu. Dość często do domów, gdzie odbywała się piórnica, wpadali chłopcy i mocno dmuchali w odarte już pierze. To fruwało po całej izbie, kobiety denerwowały się, ale niezadowolenie to nie trwało jednak długo. Przecież takie spotkania w życiu były bardzo ważne. Ludzie w ten sposób integrowali się, pocieszali innych w codziennych troskach, opowiadali o tajemniczych ciotach i świecarach, czasem dochodziło również do zeswatania dwojga młodych ludzi.
Sama czynność darcia pierza nie należała do atrakcyjnych ani zbyt przyjemnych, ale nikt nie narzekał. Gdy praca dobiegała końca, pierze było zbierane do worków, a po posprzątaniu izby wszyscy zasiadali do podkurka (późna kolacja). Po zaspokojeniu głodu bawiono się jeszcze z godzinę. Było granie na różnych instrumentach, a nawet tańczono. Tuż przed północą wszyscy udawali się do swoich domów. Chłopcy odprowadzali dziewczęta, a na wsi słychać było szczekanie psów.
Dziś piórnica jest już tylko wspomnieniem i nawet w słowniku języka polskiego wyraz ten nie występuje, ale warto pamiętać o dawnych tradycjach zwyczajach i obrzędach. Przecież to nieprzemijająca cząstka naszej kultury.
Subskrybuj:
Posty (Atom)